Pneumokok pisze:Widze, że wszystkie twoje wywody opierają sie na założeniu, że właściciel/szef zna się na robocie - to jest całkiem inna sytuacja.
Właściciel musi się znać na produkcji wlasnej firmy bo to on negocjuje warunki zlecenia i to on wydaje kase aby to zlecenie zostało zrealizowane. Przeciez do podpisanie nie będzie brał całej firmy czyli wszystkich pracowników którzy mieliby coś do powiedzenia bo wtedy ilu jest pracowników tyle będzie metod i nie zawsze złych metod. To właściciel podejmuje się wykonać zlecenie i to on wykłada kase a jak pracownikowi to nie odpowiada zawsze może znaleźć prace w której się spełni. Nikt nikogo na siłe do maszyny nie przywiąże. Pracownikowi metoda wykonania zlecenia może się nie podobać ale jego obowiązkiem jest wykonanie tego zlecenia według tego co mu pakazał właściciel bo za to bierze kase - w tym przypadku dyskusja jest nie na miejscu.
Jakbyś przeczytał ten temat to byś wiedział, że kolega nic nie wie na temat obróbki skrawaniem i chciałby sie troche dowiedzieć - podkreślam troche. A powiniem dużo więcej niz troche. Jeżeli się nie zna to i tak go słuchał nie będziesz bo każe Ci frezem otwory wiercić. Dalej firma zleceń nie będzie realizowała i padnie.Pneumokok pisze:A co jesli sie nie zna? - bo tu mamy taki przypadek, tez mam go ślepo słuchać? ja szanuje zdanie każdego i każdego wysłucham jeżeli inna metoda okaże się lepsza to wtedy tak postępujemy, ale jeżeli prezes nie rozróżnia frezarki od tokarki, to w jaki sposób ma mi pomóc? KAŻDA robota to balans między czasem wykonania, łatwością wykonania i opłacalnością. Jeżeli u siebie masz takich fachowców, że szef musi po was poprawiac, zeby zlecenie przynioslo zysk - to Wam gratuluję. Dalsza dyskusja nie ma sensu, bo ty masz zawsze rację.
Każda robota to balans między czasem wykonania i opłacalnością. Metode wykonia dopisuje sie do całej reszty i to wcale nie jest taka metoda która musi się podobać Tobie - on ma poprostu to wykonać w taki sposób jaki wymaga od niego właściciel firmy. Własne pomysły może sobie pozostawić na czas "po pracy"
Prezes wydaje Ci polecenie Ty masz je wykonać czy dobrą metodą czy złą to nie jest Twoja sprawa - poprostu nie znasz warunków umowy do wykonania zlecenia.
I tak myśli zadufany pracownik jak Ty. Tan spór dotyczył używania frezarki manualnej i frezarki cnc. Dotyczyło to kto szybciej i dokładniej zrobi element: czy na frezarce manualnej czy na frezarce cnc poprzez system CAD/CAM. Elementem testowym miałbyć lejek. Niestety nie doszło do "zawodów" bo sprawa staneła na dokładności wykonanego elementu. Dlatego cały czas jestem za tym aby pracowników czyli ludzi którzy programują z pulpitu i nie chcą się nauczyć używania CAD/CAM skierować do mniej prcecyzyjnej pracy. Ja rozumiem pracownik do tej pory programował z pulpitu i teraz chce się nauczyć pracy z CAD/CAM i dla mnie to jest w porządku. Ale nie jest w porządku koleś któremu klapki spadły na oczy i twierdzi, że nic lepszego nie ma i się uczyć nie musi. A jak pisałem wcześniej człowiek uczy się całe życie dlatego, że co chwile powstają nowe technologie, nowe narzędzia.Pneumokok pisze:Takich zadufanych w sobie pracowników należy eliminować.
A propos zarozumiałych/zadufanych ludzi. A ja pamiętam jak by to było wczoraj, że był wątek na tym forum z pytaniem jaką maszynę trzeba posiadać, żeby zrobić jakiś detal. I wszyscy Ci tłukli do łba, że da rade zrobić detal na frezarce manualnej, a Ty nie wierzyłeś i pisałeś, że TYLKO CNC I CAM. I tylko cały czas powtarzałeś 'pokaż jak to zrobić, bo nie wierzę, bo sie nie da'. Już kolega zapomniał?
Dlatego dyskusja ta dotyczy czy kolega Maciej C powinien poznać technologie obróbki metodą skrawania czy powinien tylko poznać połowicznie. Moim zdaniem powinien ją poznać dużo duzo więcej niż połowicznie właśnie dlatego, że będzie odpowiedzialny za finanse tej firmy ale też będzie uczestniczył w przygotowaniu kalkulacji na wykonanie zlecenia. A co za tym idzie będzie musiał wybierać metody produkcji które mu przedstawią pracownicy danych elementów np. czy wycinać laserem, czy wycinać wodą. Bo jeżeli coś pójdzie źle to on bedzie za to odpowiadał a pracownicy od mądrych rad szybko "umyja rece" A że są to rzeczy które z reguły decydują o wykonaniu, dokłaności i cenie zlecenia to ta wiedza jest wymagana.
Na szczęscie u mnie szef wie na czym polega pracy firmy i nie musi się z nikim spierać o metode wykonania a jego pracownicy wiedzą co to są warunki zlecenia i jak trzeba je wykonywać.
Masz racje w tym przypadku ja mam racje i dyskusje z Tobą trzeba zakończyć. Ty jesteś z tych pracowników którzy jeżeli nie wiedzą jak coś można zrobić inaczej to się kłócą i biegną na skarge do zakładowych związków - a tu niestety te czasy już dawno mineły. No chyba, że u Ciebie w firmie są jeszcze związki zawodowe.
robert