Nie wiem jak obecnie to wygląda z punktu prawnego ale spawacz miał kiedyś szkodliwe co się wliczało w staż pracy i szybsza emeryturkę. Jednak za nic w świecie tym bardziej za panujące stawki nie chciałbym być spawaczem. Widzę po bracie jaki zmęczony życiem i zajechany po kilkunastu godzinach pracy... Ilość firm gdzie spawacz ma zapewnione odpowiednie warunki pracy, wentylowane pomieszczenia i normalne normy do wyrobienia można pewnie na palcach wyliczyć

Wybór nie jest prosty bo wg mnie nie da się robić wszystkiego dobrze. Skacząc od maszyny do maszyny w rzeczywistości ciężko być specjalistą na jednym stanowisku. Robota jest pchana do przodu jednak nie na dłuższą metę.
Żeby być dobrym tokarzem kilka lat pracy zleci. Klika dzwonów najszybciej Cię czegoś nauczy
Z obdukcji wiem jak wygląda bieganie po stanowiskach. Jesli brakuje osoby na trzecią zmianę to ten z drugiej ustawia maszynę a na nockę przychodzi zielony który ciśnie zielony przycisk. Rzadko zdarza się aby pracownik z maszyny X był mega chętny do przyuczenia i pokazywania swoich trików skoro Ty porobisz tydzień i wrócisz do siebie. Ci latający po maszynach często podekscytowani swoimi zdolnościami chcą zabłysnąć przed szefem i pokazują ile to oni potrafią zrobić. Zawyżają normy lub wymyślają problemy.
Życie
