
Byłem kilka lat na studiach /zaocznych/ jeśli można nazwać to studiami i mogę śmiało powiedzieć ,że nie ma być z czego dumnym. Dumny to byłem jak sam naprawiłem samochód lub nauczyłem się obsługi tokarki CNC nie mając doświadczenia w branży... Jeden z Kolegów dobrze napisał ,że brakuje opiekunów. Przynajmniej na mojej uczelni liczyła się sztuka a wykładowca prędzej zapamięta kierowcę autobusu komunikacji miejskiej niż jednego z uczniów którego ogląda co tydzień.
Zdarza się grupa osób chodząca z wiadrem tawotu za profesorkiem aby mu dupsko płynnie chodziło i te osoby coś skorzystają. Jednak nie wszyscy potrafią/chcą być w tym gronie.
Mimo wszystko czytając posty na różnych forach można spotkać bardzo ciekawych ludzi z nieprzeciętną widzą. Potrafią oni nie tylko udowodnić swoje racje. Czasem podejście i humor zawarty w postach zwala z nóg. Towarzystwo pierwsza liga.
Niech Koledzy zaczną takie dyskusje lub pytania w swoim bliższym gronie czy to będzie szkoła/praca lub plac zabaw. Ciężko o sensowną rozmowę w większym zbiorowisku.
Jak ktoś chce coś osiągnąć lub się nauczyć to np forum CNC da większą wiedzę niż niejeden inżynier wyniósł po studiach... Problem jest jednostkowy i zależy od ludzia. Jak ktoś trafia na forum to raczej nie z lenistwa.
To by dopiero był tytuł - mam inżyniera z CNC.INFO
