Przekonałeś mnie do tego, że się nic nie dzieje puki jest nie bardziej niż zielone.
Dzięki zdzicho

Będzie wystarczający. Z tym że nie trzeba wielkich nakładów czasu i środków żeby zrobić to dobrze zwracając uwagę na temperaturę. Zrobisz kilka noży to się z tematem oswoisz. Zwróć uwagę jeszcze na odpowiednie kąty (zawsze mam problem z ich nazwami) przerywaną linią zaznaczyłem jak to powinno wyglądać a zielonym jak może być wystarczające (krzywizna od kamienia czy tarczy szlifierskiej).
Myślę że do drewna dobrze by było zrobić tak jak jest zaznaczone na niebiesko z tym że kształt detalu będzie delikatnie jajowaty (jeśli profil będzie okrągły). Drewna nie toczyłem kształtowo więc niech ktoś bardziej doświadczony doprecyzuje sprawę konkretnych wartości tych kątów.

Chodzi o rozhartowanie krawędzi tnącej a nie całej stalki i da się to zrobić może nie na szlifierce stołowej ale kątową z tarczą 1 czy 1,2 trzeba uważać.

Wystarczy czubek noża przegrzać i w stali się szybko tępi np. w nożu do gwintów. Jak się tą operację zrobi spokojnie z chłodzeniem jest trwalszy.

Ja głównie robię noże do głębokich rowków lub cięcia bardzo wąskie i długie i wiem że da się przegrzać. To co odcinam jako odpad zanim spadnie świeci na czerwono.

Przy takim kształcie ciepło będzie dobrze odprowadzane i można szlifować odważniej.

Robiłem podobny nóż tylko w drugą stronę do rowka w stali. Wstępny kształt można wyciąć kątówką a resztę małym kamieniem na dremelkoklonie.

Stalki ostrzyć można na szlifierce tylko trzeba często chłodzić wodą bo się rozhartuje - zrobi się kolorowa. Niehartowanej stalki raczej sam hartować nie będziesz to trochę bardziej skomplikowane niż hartowanie stali węglowych. Dobrze jest na koniec ostrzenia dogładzić ostrze np. diamentową osełką.