Tak naprawdę to chodzi o to żeby nic się nikomu nie stało z powodu błędu w projekcie maszyny lub braku ostrzeżenia w instrukcji.
Zabezpieczenia strefy to jedno a praktyka ich omijania to drugie.
To 48 woltów to fajna rzecz tylko nie wyobrażam sobie poważniejszej maszyny na takie napięcie, może większa grawerka jeszcze się załapie.
to jest to co napisałem w pierwszym pościeKoniecznie trzeba przygotować DTR z rozbudowanymi procedurami
bezpiecznego użytkowania.
Tak dla osób niezbyt rozgarniętych umysłowo,
które koniecznie chciałyby sobie zrobić krzywdę.
Na urządzeniu mnóstwo naklejek ostrzegawczych
+ strefa bezpieczeństwa wokół.
Do tego jest potrzebna "ocena i analiza ryzyka" związanego z użytkowaniem maszyny (prawidłowym i możliwym do przewidzenia nieprawidłowym).
Czyli trzeba przewidzieć np projektując szlifierkę kątową do metalu że ktoś kupi taką i będzie jej chciał używać do obróbki kamienia z użyciem wody co się skończyć może porażeniem albo że szlifierka nie służy do wbijania gwoździ

Myślę że nie jest tak źle jak by tego nie było to mogło by dojść do pojawienia się maszyn nie bezpiecznych dla użytkownika i otoczenia - co i tak się zdarza tylko chyba na mniejszą skalę. Jest sporo zagadnień związanych z projektem zgodnym z dyrektywami ale kto powiedział ze projektowanie maszyn to łatwy i szybki pieniądz. Nie snułbym aż takiej teorii spiskowej. Ciekawi mnie jakie znaczenie ma skala produkcji czy się robi jedną maszynę czy 10 000 to każda powinna być bezpieczna, koszty projektu trzeba wtedy odpowiednio przeliczyć.Czytałem opinie (z poza Europy), że po prostu u nas zwariowano.
Ale moim zdaniem (nadmiernie rozbudowane procedury biurokratyczne,
niezależne od skali produkcji) - są to specjalnie przygotowane działania
"tych wielkich rozgrywających", aby utrudnić działania konkurencji,
poczynając od drobnych podmiotów na rynku lokalnym.
Jeśli uważasz że twoja maszyna jest bezpieczna to nie ma problemu dajesz deklaracje i naklejasz znaczek CE i sprzedajesz. Ta cała deklaracja to jest czterechliterchron, zrobiłem wg takiej normy, napisałem takie ostrzeżenia w instrukcji więc winę za ewentualne wypadki można od siebie łatwiej odsunąć i przenieść na obsługę.
Tylko jak się czyta niektóre instrukcję to się włos na głowie jeży bo wychodzi na to że nie da się takiej maszyny używać bo tego nie wolno tamtego nie wolno i generalnie to lepiej nie używać bo to nie bezpieczne.
Jak by mnie ktoś zapytał dlaczego użyłem takiej a nie innej grubości blachy na osłonę tarczy to odpowiem że w normie x jest wzór xxx i dla takich parametrów tarczy mam użyć blachy nie cieńszej niż ymm i osłona będzie wystarczająco wytrzymała. Tak więc taką normę traktuję jako pomoc a nie zło konieczne.