Wżery można zlikwidować tylko przez szlifowanie bo szpachlowanie chyba odpada jeśli to ma być w miarę naturalne. Myślę że farby do metaloplastyki i kowalstwa artystycznego będą dobre. Ja ostatnio do krat używałem farby EDDI SCHMIED, wygląda to jak czarne po kuciu.

Można to ewentualnie traktować jako tymczasowy erzats do zadrapań. Na zimno się jeszcze nigdy nie udało. Żeby to miało wygląd podobny to po odtłuszczaniu trzeba detal aktywować przez kilka sekund w roztworze HCl. Wtedy jest szansa że będzie to akceptowalne.

Byle co, aby było ze stali.

Jesli masz kwasiaka, albo coś podobnego to oczywiście można(kto bogatemu zabroni? )

PRL-owska emalia nie wytrzyma. temperatura 130 stopni + duże stężenie NaOH robi swoje. Zostawiając czystą stal wcale nie zmniejszyzsz zdolności czernienia roztworu.

Niczym nie maluj, zostaw surowe. Żadna farba tego nie zdzierży.

chodzi mi o uzyskanie takiego efektu

ale chodziło mi o oksydę "hutniczą" . Nie jest ona czarna, ale fioletowo tęczowe odcienie tak jak na starej broni.

A czy ktoś próbował oksydy hutniczej która jest oferowana na allegro?

Fakt, przyjemnie może być ale stal dalej nie poczerniona.
Istnieje jeszcze jeden rodzaj czernienia-brunirowanie(czy jakoś tam) daje ładny nibieskawy odcień. Chyba nawet Sękowski to opisywał.
http://budo.net.pl/viewtopic.php?t=22770 też ten temat jest poruszany