Jedyne co warto zrobić w oryginale to zmienić dyszę chłodzącą na lepszą i nałożyć silikonową skarpetkę na głowicę.
Dyszę oczywiście można wydrukować samemu na drukarce
...
Niezupełnie. Ender jest kiepski, ale dzięki tej swojej kiepskości w postaci prowadnic na kółkach jest bardzo cichy po drobnych przeróbkach. A te lepsze drukarki na wałkach liniowych to strasznie hałasują robiąc kilometry w te i nazat.
Tam zaraz kiepski. Prymitywna konstrukcja ma zalety. Obciążenia są tu żadne więc
łożysk liniowych, czy wózków stosować sensu nie ma. Zastanowiłbym się czy miałyby
sens tuleje ślizgowe, ale jak kółka działają to po co kombinować?
No właśnie od takiego gościa jak Ty kupiłem Kupił, ale nie bardzo potrafił ogarnąć
(czy też nie miał czasu), wkurzył się i sprzedał U mnie działa, choć geniuszem nie jestem.
W sumie nie ma się chyba co cudów spodziewać wydając więcej kasy - wyświetlacz może
być ładniejszy, silniczki ciszej działać, ale to chyba wszystko?
Ja "na początek" kupiłem używanego Endera 1 za 400zł. I tak zostało
Drukuje dobrze jeśli tylko dysza jest czysta. Jak coś się zaczyna pierniczyć
to po prostu zmieniam dyszę na nową (kupiłem zapas za grosze) i drukuję.
Nie wiem co te nowsze mają lepszego, może nie warto za to płacić?