Znaleziono 6 wyników

autor: logo
25 kwie 2009, 20:17
Forum: CNC podstawy
Temat: Początki CNC
Odpowiedzi: 45
Odsłony: 23387

Panowie przecież to oczywiste oczywistości że program ma tak mi pomagać jak ja to widzę a nie jak wymyślili sobie to programiści siedzący i kompilujący swój produkt gdzieś tam w Indiach czy w innej Japonii. Surfcam to tylko narzędzie jak np. młotek (odrobinę bardziej skomplikowany) - tym i tym można zrobić zarówno dużo dobrego jak i komuś krzywdę. To co się wygenerowało w razie jakichś wątpliwości można sprawdzić w G kodzie. A że oprogramowanie może zaproponować naprawdę cuda to kwestia bezsporna, ale od tego jest programista żeby takie cuda nie dotarły do maszyny.

Angielski to taki G kod miedzy ludźmi :mrgreen:
autor: logo
25 kwie 2009, 18:37
Forum: CNC podstawy
Temat: Początki CNC
Odpowiedzi: 45
Odsłony: 23387

:arrow: WZÓR

Surfcam to bardzo miły program, nauczyłem się go samodzielnie używać, wersje 99 – bez żadnych kursów. Można wykorzystać manuala – był chyba po angielsku, bo dostarczają dość dużo dokumentacji papierowej wraz z płytą i „dongl’em”. Można też skorzystać z pdf’ów z płyty lub nawet popatrzeć na filmiki w avi co i jak. Bardzo ładnie się w nim też robi własne postprocesory.
Proszę jednak zwrócić uwagę, że tego można nauczyć się samodzielnie i na spokojnie nawet w domu. Co do kursu to ten temat też można „przeskoczyć” i bardzo wielu rzeczy dowiedzieć się samodzielnie – choćby stąd
Kurs
to praktycznie cały teoretyczny kurs – wystarczy tylko chcieć.

Jeżeli chodzi o „kursy” to jestem sceptyczny bo bardzo często pojawiał się ktoś po właśnie takim kursie bez praktyki i praca jaką można było dać takiej osobie to zakładanie materiału itp. Wiedza którą przekazali mu na kursie była niewykorzystana, a po ćwiczeniu bicepsa na stanowisku podajnik większość z niej się ulatniała. Jak Pan sam zauważył chodzi o zaufanie do takiej osoby, jeżeli więc pojawi się ktoś nowy po takim kursie to sam wiele nie zrobi a będzie musiał być na oku osoby z dość dużą wiedzą w temacie. Praktycznie więc to będzie wyglądać tak, że ani jeden ani drugi za wiele nie zrobi.
To że wiedza jest niedoceniana widać po zarobkach nauczycieli – nie wnikajmy już jak i czego uczą bo z tego byłby osobny temat.

Dalej jestem zdania że łatwiej przejść „z warszatu” w „komputery” niż odwrotnie.
autor: logo
23 kwie 2009, 16:54
Forum: CNC podstawy
Temat: Początki CNC
Odpowiedzi: 45
Odsłony: 23387

Coś jest jednak znowu w tym co napisał jasiu... Z czasem człowiek chciałby pracować sam na siebie. Jak się nauczysz ‘operowania’ to będziesz zawsze pracował u kogoś, nie sądzę że da się z tej pracy uzbierać na własną maszynę i klepać coś samodzielnie. Popracujesz parę lat i zobaczysz że bycie popychadłem u kogoś zrobi się frustrujące. To w co się wpakujesz zależy już tylko od ciebie. W sumie dobrze jest też robić coś co się lubi bo jest z tego satysfakcja, a kwestia zarobków z jakimś okresie czasu wcale nie jest miarodajna bo to się zmienia. Powinieneś też pamiętać, że przemysł o ile to tylko możliwe stara się pozbyć ludzi z hal. Kiedyś żeby zrobić program trzeba było opisywać tekstowo profil. Na początku to musiał siedzieć technolog z informatykiem żeby coś wyszło, a tez wystarczy dać soft byle dzieciakowi... (to co on zrobi to już inna sprawa)
Wyślij może parę CV zobaczysz czy ktoś odpowie, przy okazji poznasz jak wielki rynek masz do dyspozycji.
autor: logo
21 kwie 2009, 17:25
Forum: CNC podstawy
Temat: Początki CNC
Odpowiedzi: 45
Odsłony: 23387

To zależy od regionu kraju i rodzaju firmy. Jest gdzieś tu post o zarobkach operatorów więc poszukaj, ale wiele nie oczekuj. Ogólnie to będziesz cały czas oczekiwał że zapłacą Ci więcej, bo widzę że taka nadzieja przebija z większości postów na tym forum. Jeżeli chodzi o pieniądze to możesz oczekiwać płacy od najniższej krajowej - górnej granicy nie znam, ale w kraju obowiązuje zasada że pracuje ten kto chce mniej. Do tego możesz sobie jeszcze dorzucić stanie cały dzień w huku i wdychanie oparów z chłodziwa – większość obrabiarek nie ma filtrów więc się wdycha produkty skrawania. O tych gorszych stronach też powinieneś wiedzieć.

A tu masz link jakbyś nie znalazł
Link
autor: logo
20 kwie 2009, 20:08
Forum: CNC podstawy
Temat: Początki CNC
Odpowiedzi: 45
Odsłony: 23387

Doskonale Cię rozumiem, to typowo polska kwadratura koła. Nikt Cię nie przyjmie bo nie masz praktyki, a praktyki nie zdobędziesz dopóki ktoś Cię nie przyjmie. Kurs naturalnie będzie plusem, ale gdy ktoś będzie miał wybierać miedzy praktykiem a kimś po kursie to będziesz na gorszej pozycji. Niemniej kurs na początek mógłby być takim pierwszym schodkiem bo w Polsce dalej jest kult papieru z pieczątką. To przykre że ktoś z zapałem dostaje na starcie jak pałą w łep, ale to już wina kogo innego. :sad:
autor: logo
20 kwie 2009, 19:38
Forum: CNC podstawy
Temat: Początki CNC
Odpowiedzi: 45
Odsłony: 23387

Zgadzam się z kolegą jasiu... w całej rozciągłości. To co się liczy to umiejętności, na kursach się tego nie nauczysz. Powód jest prosty - najczęściej prowadzą je teoretycy którzy z praktyką mają mało wspólnego. Jeżeli coś wspomniałeś o jakichś międzynarodowych uprawnieniach to nie ma nic takiego. Jeżeli myślisz właśnie w tym kierunku to tam stosuje się inną i to całkiem skuteczną taktykę. Mianowicie chcą referencji od pracodawcy. Później ktoś dzwoni pod wskazany numer i potwierdza je osobiście. To mogę powiedzieć z własnego doświadczenia. Jeżeli chcesz iść na jakiś kurs Twoja sprawa, możesz - to Twoje pieniądze i masz absolutną dowolność w dysponowaniu nimi. Mogę Ci powiedzieć jak jest z przyjmowaniem operatorów w UK. U mnie przyjęli chłopaka na operatora, na razie robi jako podajnik, jeżeli zapytasz gdzie wcześniej pracował to podpowiem że w piekarni i chwali sobie tamtą pracę. Nie pytałem czemu zmienił. Kawał chłopa więc pewnie dlatego go przyjęli. Ktoś mądrzejszy w firmie zdecydował że gość zacznie od praktyki, a teorii nauczy się w między czasie od innych. Jak dla mnie to ma sens, niby pracuje jako podajnik, ale zarabia w ten sposób pieniądze dla firmy. Dałem mu PDF z postawami obsługi Sinumerik’a 840D do poczytania w domu. Coś tam czyta bo ma pytania, a co najważniejsze stosuje to co się nauczył na bieżąco i tu jest właśnie wyższość nad wszystkimi kursami bo tak się najlepiej zapamiętuję – poprzez praktykę. Z kursami jest tak, że cała ta wiedza wpada jednym uchem a wypada drugim jeżeli jej nie użyjesz w praktyce.
Wiem też jak jest z kursami programistów, szkolenia są przeprowadzone pod konkretne wymagania, żadnego lania wody, firma ma określone wymagania i za to płacą. Czasami widziałem oferty takich ogólnych kursów w szufladzie u dyrektora, ale on ze śmiechem tylko machał na to ręką i mówił ze jak ktoś chce to ta wiedza jest na hali i jak ktoś tylko jest zainteresowany i ma język w gębie to sobie taki kurs sam zrobi.

To tylko moje spekulacje ale sądzę że te wszystkie kursy obsługi CNC powstały pod pieniądze z urzędów pracy.
Jak sam zauważyłeś nie ma recepty jak zacząć, jeżeli ja miałbym doradzać to jednak praktyka, tyle że w Polsce może być z tym problem bo chcą nie wiadomo czego na początek a później się okazuje, że do niczego te 3 języki które wymagali nie były potrzebne. Na początek dobrze by było gdybyś umiał posługiwać się suwmiarką, mikrometrem itp.

Wróć do „Początki CNC”