To prawda, ale na szczęście najczęściej wystarczy odpowiednio nagrzać materiał i cofnąć na chwilkę palnik, a potarty pałeczką lutu powoduje że ten sam się rozpływa.. można sobie potrenować proces na jakimś złomowym kawałku żeliwa..FTW pisze:luty srebrne nie lubią przegrzania (np. podając go prosto pod płomień z palnika acetylenowo-tlenowego), ponieważ niektóre składniki parują i mogą zostać małe, trudne do zlokalizowania nieszczelności.
A co do naprężeń.... na pewno jakieś powstaną, wątpię jednak by aż destrukcyjne, ale można je w dużej części zneutralizować przez niskie odpuszczanie..