Morświn pisze:Chciałem regulować obroty za pomocą falownika i dlatego zależało mi żeby silnik był jednofazowy bo ceny falowników do silników trójfazowych są zabójcze i wolał bym ich uniknąć przy budowie.

kolego choć falowniki jednofazowe do silników jednofazowych istnieją, to są to najrzadziej produkowane falowniki, prawdopodobnie ze względu na małą ilość silników jednofazowych wykorzystywanych w przemyśle, i nie wiem czy warto szukać, bo nie będą pewnie tańsze od tych do silników 3-fazowych. http://www.sklepfalowniki.pl/falowniki- ... 0v%29.html
To, że popularnie nazywa się "falownik jednofazowy" czy "falownik trzyfazowy" odnosi się do zasilania samego falownika, które może być 240V (moce zazwyczaj do 2,2kW), lub 380V (moce od 0,18kW), zależnie od typu.
Poza tym 3 fazowy silnik 2,2kW/2800obr kosztuje 310zł http://allegro.pl/silnik-elektryczny-tr ... 03121.html

Chyba, że kolega ma na myśli regulator do silnika jednofazowego...
http://kristal.home.pl/index.php/regula ... owego.html

dudis69 pisze:Co do liniału..., to zawsze możesz komuś zlecić wygrawerowanie na 4 osi.

albo wyfrezować na tulei rowek, lub nawet ścięcie, i wkleić kawałek gotowego liniału

Morświn pisze:I się zastanawiam jak zrobić żeby przy kręceniu pokrętłem tuleja się wysuwała ale żeby ten liniał był ciągle w tej samej pozycji?

to proste, z boku wzdłuż tulei jest rowek, do którego wystaje wkręcona z boku w korpus konika śruba, zapobiegająca obrotowi wokół osi podczas wysuwania z korpusu. A tuleja ma w przeciwnym gniazdu Morse'a końcu gwint, w który wkręca i wykręca się śruba z pokrętłem wysuwająca ją . Jednocześnie przy końcu chowania tulei w korpusie wkręcająca się w nią śruba wybija ze stożka znajdujące się tam narzędzie


http://pushkarparashar28.blogspot.com/2 ... -part.html

są również takie z naciętym na zewnątrz dwuczęściowej tulei gwintem wysuwającym

Po drobnej przeróbce żona miała dodatkowo wyżymaczkę...

Morświn pisze:Ale jaki ma mieć wymiar to stoczenie?

Dobry tokarz będzie wiedział, ale myślę, że ø15 x ~20mm będzie w sam raz.

Morświn pisze:w ten wałek z gwintem M24 ta czarna część będzie wbita w jakiś otwór na stałe a wiertła itp będę tylko wymieniał?

Dokładnie. Wiertła i inne narzędzia ze stożkiem Mk2 (lub Mk1+tulejka redukcyjna Mk2/Mk1)

Morświn pisze:Bo też mi zależy abym na ten wałek mógł zamocować uchwyt z gwintem M24.

w proponowanej wyżej konfiguracji się nie da, bo jeden jej koniec (z gniazdem) nie będzie nagwintowany, chyba że śruba M24 nie będzie z drugiej strony zakończona łbem sześciokątnym pod klucz, tylko zamiast niego będą dwie skontrowane nakrętki (cała będzie nagwintowana). Wtedy można ją odwrócić w koniku i nakręcić uchwyt. Albo wkręcić w konik inną śrubę M24 do nakręcenia uchwytu

Kolego, wykonać dobry stożek Morse'a małej średnicy (Mk2) bez rozwiertaka jest dość ciężko, dlatego lepiej wykorzystać do tego gotowy.
W śrubie M24 wytaczasz otwór pod wcisk na czop tulei z gotowym gniazdem Morse'a 2.
Z tulei redukcyjnej - przedłużki Mk2/Mk2
http://allegro.pl/tuleja-redukcyjna-dlu ... 66015.html
odcinasz (część walcowa z gniazdem stożkowym ma ~90mm długości), i zataczasz na końcu czop do wciśnięcia w śrubę. Plusem jest to, że zostaje nam też część otworu do wybijania płetwy wiertła czy innego narzędzia.

A dlaczego nie wcisnąć całego gniazda w wywiercony otwór w śrubie?
Otóż gwint zwykły M24 ma średnicę rdzenia 20,319mm, a gniazdo Mk2 największą średnicę 17,780mm, wiec zostawała by za cienka ścianka w rdzeniu śruby, nawet gdyby tuleję z gniazdem stoczyć do 19mm (chyba, że się kto uprze). Trzeba by, albo zastosować mniejsze gniazdo (Mk1), albo większą śrubę np M26, M28..
Wadą(ewentualną) powyższego rozwiązania jest to, że całość "tulei" konika jest dłuższa o wystającą niegwintowaną część z gniazdem Morse'a (ok 70-80mm).