Kładę to na karb braku doświadczenia, ale kolega nie bardzo wie o czym mówi.mykail pisze:Zastanawiam się czy do moich zastosowań nie byłaby lepsza jakaś ręczna wiertarka stołowa. Jak z jej sztywnością/dokładnością względem chińczyków?
Mam 350-watową "chinkę" już bodaj z 10 lat,
http://pfmrc.eu/index.php?app=core&modu ... h_id=24613
wykonałem na niej tysiące robót, od wiercenia wiertłem ø0,4mm(!) do bodaj ø16mm w pełnym materiale, a ø32mm w 1,5mm blasze wiertłem stopniowym, powiercanie, pogłębianie, nawet frezowanie przy pomocy krzyżowego imadła(co prawda w drewnie, do metalu za wiotka), dziesiątki razy zatrzymałem silnik zakleszczonym wiertłem bez uszczerbku dla niego (spalenia), i nigdy bym się na proponowaną przez kolegę maszynę nie zamienił. Nie dość, że musi ostro kręcić korbą, to jeszcze dociskać wiertło do materiału, więc obie ręce zajęte(szybko przekona się, że to strasznie upierdliwe, zwłaszcza jak trzeba wiercić w dłuższym detalu

Owszem, kupując można lepiej lub gorzej wybrać, bo jakość poszczególnych egzemplarzy bywa rozbieżna, ale da się wybrać lepszą, a istniejące mankamenty poprawić.
http://pfmrc.eu/index.php?/topic/43688- ... rad%C4%99/
Luz tulei wrzeciona w korpusie można kasować np za pomocą wkrętów dociskowych które powinna posiadać każda taka wiertarka (u mnie był jeden, pełniący jednocześnie funkcję kołka w rowku zapobiegającym obrotowi tulei)
https://www.cnc.info.pl/topics80/warszt ... 70,550.htm
nawet robiąc dodatkowe wkręty kasujące, podobnie jak w tym zastosowaniu
http://www.chipmaker.ru/index.php?app=c ... id=1558404
lub nawet wzorem jednego z naszych kolegów przez przecięcie korpusu i skręcenie śrubami http://pfmrc.eu/index.php?app=core&modu ... h_id=24613
No, ale jak mówi piosenka: ♪ "każdemu wolno kochać.. " ♫♪♫
