prawdopodobne, dlatego bardziej elastyczne stalki wytrzymują..jasiu... pisze:Może masz mało sztywną maszynę, całość drży i dlatego płytki się wykruszają
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Noże tokarskie do stali - jakie polecacie?”
- 16 lut 2016, 23:55
- Forum: Obróbka metali
- Temat: Noże tokarskie do stali - jakie polecacie?
- Odpowiedzi: 35
- Odsłony: 12184
- 14 lut 2016, 12:05
- Forum: Obróbka metali
- Temat: Noże tokarskie do stali - jakie polecacie?
- Odpowiedzi: 35
- Odsłony: 12184
Koledzy nie ma sie co spierać, obaj macie rację, zależy co komu i do czego potrzebne.
W szybkościowej produkcji nikt się dziś lutowanymi nie bawi, bo czas i konkurencja gonią. Tym bardziej, że dziś praktycznie wszystko jest dostępne, kwestia ceny i opłcalności.
Natomiast jak słusznie zauważył kolega CFA, jak ktoś potrafi, i ma na czym, to do pojedynczych zadań w nieakordowych, zwłaszcza amatorskich realizacjach gdzie spory wydatek z przyczyn ekonomicznych nie jest uzasadniony, lutowane noże dobrze sobie radzą.
Poza tym dzisiejszy operator CNC często ma małe lub wręcz nikłe doświadczenie w starych metodach, bo do niczego one nie są mu potrzebne, ma za to wiedzieć jak zaprogramować maszynę, jakie dobrze dobrać narzędzia, jakie płytki, i parametry, a i to często robi za niego technolog.
Nie jest też prawdą co pisze kolega VIPER, że lutowane nie radzą sobie z materiałem utwardzonym, napawanym, czy po palniku, ale do tego trzeba wiedzieć jakiego gatunku trzeba użyć i w jakiej geometrii by płytki nie pokruszyć a zrobić swoje. Kiedyś nie było, (przynajmiej w powszechnym użyciu) składaków, i też sobie całkiem nieźle radzono, tyle, że z pewnością nie z taką jak dziś wydajnością.. Postęp idzie do przodu, i dzisiejsze metody produkcji też w przyszłości pewnie niedalekiej będą anachroniczne, co nie znaczy że nieskuteczne..
Zależy co do czego...
A swoją drogą, który współczesny kamieniarz potrafi stuknięciem w odpowiednie miejsce niedużego w sumie młotka rozłupać spory głaz? Pewnie żaden, bo i po co, przecież są diamentowe piły....
A ja widziałem takich mistrzów.. i szkoda, że ich już nie ma..
W szybkościowej produkcji nikt się dziś lutowanymi nie bawi, bo czas i konkurencja gonią. Tym bardziej, że dziś praktycznie wszystko jest dostępne, kwestia ceny i opłcalności.
Natomiast jak słusznie zauważył kolega CFA, jak ktoś potrafi, i ma na czym, to do pojedynczych zadań w nieakordowych, zwłaszcza amatorskich realizacjach gdzie spory wydatek z przyczyn ekonomicznych nie jest uzasadniony, lutowane noże dobrze sobie radzą.
Poza tym dzisiejszy operator CNC często ma małe lub wręcz nikłe doświadczenie w starych metodach, bo do niczego one nie są mu potrzebne, ma za to wiedzieć jak zaprogramować maszynę, jakie dobrze dobrać narzędzia, jakie płytki, i parametry, a i to często robi za niego technolog.
Nie jest też prawdą co pisze kolega VIPER, że lutowane nie radzą sobie z materiałem utwardzonym, napawanym, czy po palniku, ale do tego trzeba wiedzieć jakiego gatunku trzeba użyć i w jakiej geometrii by płytki nie pokruszyć a zrobić swoje. Kiedyś nie było, (przynajmiej w powszechnym użyciu) składaków, i też sobie całkiem nieźle radzono, tyle, że z pewnością nie z taką jak dziś wydajnością.. Postęp idzie do przodu, i dzisiejsze metody produkcji też w przyszłości pewnie niedalekiej będą anachroniczne, co nie znaczy że nieskuteczne..
Zależy co do czego...
A swoją drogą, który współczesny kamieniarz potrafi stuknięciem w odpowiednie miejsce niedużego w sumie młotka rozłupać spory głaz? Pewnie żaden, bo i po co, przecież są diamentowe piły....
A ja widziałem takich mistrzów.. i szkoda, że ich już nie ma..