jakoś nie zrobiłem.. wszystkie palce na miejscu.. zresztą nie było takiego zagrożenia materiał był wystarczająco szeroki..sajgon pisze:A w ten sposób, to se właśnie można zrobić kuku

Nie bardzo łapię..Zienek pisze:Sposób Romana nie zadziała, bo frez jest zawsze w tej samej odległości od miejsca, gdzie jest skrawany materiał.

Ścinałem tak kiedyś na DYMIE8 klepki podłogowe "na ostro",
Fakt, że krótsze były (coś 300mm), ale szablon opierający się końcami o pionowe prowadnice stołu po obu stronach frezu dawał gwarancję, że nie wjedzie za daleko w materiał, choćbym nie wiem co wyrabiał.

Oczywiście frez nie może też "dotknąć" części prowadzących szablonu po prowadnicy, który musi być wystarczająco długi by zostawić wejście i wybieg narzędzia.
Aby zdjąć zgrubnie większość wystającego naddatku wystarczyło poprowadzić "z ręki" (co z tego że krzywo?), a dopiero w ostatnim wyrównującym przejściu opierając szablon o prowadnice po obu stronach frezu.
I wychodziło, i prosto, i jednakowo.. (bodaj z 400 klepek z pilśniówki ≠16mm, szerokości coś kolo 80mm, ścięcie ~220mm), tak że nie piszę tylko o teorii (aha, dorobiłem sobie jeszcze mimośrodowe dociskanie klepki w szablonie (otwór styczny obok gniazda klepki i obracane w nim "jajko").. Frez miałem założony na oś poprzez tulejkę, walcowy jak ten..
A kto nie chce, niech nie wierzy.. zdjęć niestety nie mam.

