No właśnie, napisałem to z przekąsem, może za mało czytelnym - to przepraszam, bo w ten sposób Ty(czyli państwo) zapłacisz im(OFE) odsetki od własnych pieniędzy. Fajny interes...
Chyba, że tego nie łapiesz (w co nie wierzę)?

trzasu pisze:Za OFE Buzek i ci co za tym glosowali powinni siedzieć, a nie po kilku latach "drzeć" się że jednak OFE jest bee gdy dziura uwiera a rządzić by się dalej chciało, w nagrodę społeczeństwo za ten manewr z OFE winno pokazać decydentom środkowy palec

Powinni, bo w Chile (skąd brali przykład ) też była klapa, o czym wszyscy znający się nas ostrzegali, że napchają tylko kieszenie funduszom (a może właśnie tylko o to chodziło ? ), bo te będą lokować w państwowych obligacjach jak się im tego nie zabroni.
Powstało przez to swoiste kuriozum:
Ja daję Tobie moje fundusze w zarządzanie, Ty pożyczasz mi te same pieniądze na duuży procent, który ja będę zmuszony Tobie zapłacić, byś Ty oddał mi powierzone Ci pieniądze ze stratą ! (w najlepszym przypadku z zerowymi lub niewielkimi odsetkami)
Widzieliście kiedy taką "ekonomię"?
Widocznie trzeba być wysoko opłacanym "fachowcem" (Balcerowicz, Buzek), by nie widzieć tego co widzą inni, czyli sprzeczności...

Tyle, że pokazywanie palców, nawet wszystkich dwudziestu (nie dotyczy stolarzy ), niczego tu nie zmieni, ani kapitału nie powiększy, a wręcz będzie prowadzić do dalszych strat(czyli przejadania przez fundusze).

trzasu pisze:W OFE bynajmniej ktoś tą kasa będzie obracał,

A dostałeś już "prognozę" ileż to za te przekazywane(do 2011) 7% składki z OFE dostaniesz?
Tylko usiądź zanim otworzysz kopertę....
Ja wiem jedno: jak małą kwotę podzielisz na dwóch obsługujących, to będą tylko dwa razy wyższe koszty obsługi, a"zysk" i tak podobny do tego gdyby to robił jeden...
(mała dygresja - podobna sprawa jak z podzieleniem edukacji na podstawówkę i gimnazjum - dzieciaków tyle samo, kadry(i dyrekcji) 2 razy więcej, a poziom odwrotnie..

A widziałeś kiedyś kryzys wywołany przez realną gospodarkę(poza socjalistyczną)? A przez giełdę?
Choćby ten ostatni. Tak to jest, jak się konsumuje w realu zyski od wirtualnych przychodów...

skrzat pisze:nikt kto jest u władzy się tego nie podejmie bo z automatu 100 tyś tam zatrudnionych wraz z rodzinami odda swój głos w najbliższych wyborach na kogoś innego.

A dlaczego? Bo przyzwyczajono nas przez te 20-pare lat, że kolejna ekipa nie będzie kontynuować pracy poprzedniej, choćby była najsłuszniejsza i najwłaściwsza na świecie (jak to robią w innych państwach, np Włoszech gdzie rząd zmienia się średnio co 2 lata, ale zgrubsza kontynuuje, bo gospodarka rządzi się swoimi prawami)..

Oj, obawiam się, że różowe okulary szybko ściemnieją...
Nie ględzę, ale nie mam złudzeń...
Musiałby się trafić ktoś na tyle młody by mu się jeszcze chciało, z naprawdę "otwartą głową" i bez zależności, no i poparciem jemu podobnych by się nie bać... bo walka z "korporacjami" pójdzie na noże...
Ale takich po horyzont ni widu, ni słychu...

trzasu pisze:Żeby się o tym przekonać trzeb im dać szanse, najwyżej będzie kolejne rozczarowanie.

pomysł logiczny, tylko czy My to jeszcze przetrzymamy..

skrzat pisze:młode pokolenia nie uważają, że im się coś należy od państwa

Czyżby?

skrzat pisze:Mentalność ludzi się zmienia

owszem, zwłaszcza kiedy zdobędą władzę. Ale tak jest od zawsze..
A nawiasem, czy można powiedzieć, że zmieniła się mentalność (społeczeństwa), kiedy robi dokładnie to samo co "za komuny", choć twierdzi że z innych pobudek? Co nam po demokracji, skoro nam się nawet iść zagłosować nie chce?
A potem mamy pretensje do tych co głosowali, że wybrali co wybrali..
Demokracja to bardzo dobry ustrój, ale dla świadomych obywateli..

trzasu pisze:Ja tam zdecydowanie wole sektę nawiedzonych ludzi, niż sektę złodziei i kłamców

Nie obraź się kolego, ale naiwny jesteś.
Dlaczego?
Wystarczająco długo żyję na tym świecie, i dostatecznie dużo widziałem, żeby zauważyć, że WŁADZA ZMIENIA CHARAKTER.
Wszystkim który ją posiadają!
Jedynie strach przed konsekwencjami (prawem i obywatelami) może zachować w rządzących resztki przyzwoitości. Może, ale prawo musi działać, a jak jest u nas - to odpowiedz sobie sam.
Wszystkie partie które nie rządziły, mają mniej lub bardziej szczytne i realistycznie brzmiące, możliwe do zaakceptowania hasła.
Erozja pojawia się szybko po objęciu władzy.

którzy jak kameleony zmieniają od 89 roku i partię i poglądy, w tych wyborach PO też miało największe poparcie w więzieniach ?

Pomyśl, która partia nie zmieniła nazwy po 89r?
Tak, jest jedna (PSL), ale ta opiera się na wrytej w pamięć wiejską stuletniej tradycji, poza tym nigdy nie rządziła samodzielnie (lub jako dominant w koalicji), i nie musiała w związku ze skutkami swoich rządów bić się o elektorat, ani wypływać z niebytu.
O co chodzi z tymi zmianami nazw, i powoływaniem "nowych" politycznych bytów?
O zmianę idei? Nie, bo tej się generalnie nie zmienia, tylko o zasugerowanie wyborcom, ze to całkiem inna, nowa budowla, choć zmieniła się tylko jej fasada, a nie pokoje.
Dla tego Mikke, (którego dane mi było kiedyś poznać i podyskutować osobiście) niczego nie zmieni, bo on (poza sobą) niczym w swoim zbiorze indywidualistów nie rządzi. Dlatego jak dojdzie(dojdą) do władzy, to (no, może nie on osobiście, ale jego ludzie) będą erodować tak samo jak inni.
Z tego samego powodu, skądinąd piękna w założeniach idea komunizmu okazała się utopią, bo jej "wynalazcy" nie wzięli pod uwagę jednej drobnej rzeczy - mentalności ludzkiej..

skrzat pisze:Całe szczęście grupa młodych ludzi która o komunie nie za wiele wie i nie wychodzą z założenia, że im się coś należy, właśnie osiąga wiek w którym mogą głosować w wyborach.

Oby tylko nie rządzili nami w przyszłości ci z taką wiedzą, bo strach się bać...
http://www.pudelek.tv/video/MATURA-TO-B ... lacy-1605/
http://www.gazeta.tv/Wideo/10,130308,14 ... iedze.html

Ja wiem tylko jedno. że w tym kraju przez zastosowanie zdrowego rozsądku można by bez wydawania złotówki więcej zrobić kupę dobrych rzeczy i jeszcze sporo zaoszczędzić (dla budżetu). Dobrych dla wszystkich. Ale u nas najprostsze rozwiązania wprowadzić zawsze najtrudniej.
Vide - choćby służba zdrowia, i płacenie z góry(!) lekarzom za usługi, których być może nigdy nawet nie wykonają..
Ile razy byliście u swojego lekarza w zeszłym roku? A ma zapłacone z góry za całe 12 m-cy.
Czy płacicie ryczałtem przedpłatę piekarzowi na piekarnię, bo może bułki kiedyś u niego kupicie? A przecież lekarz jest takim samym usługodawcą jak piekarz, niby dlaczego mamy kredytować jego działalność? (że o lewiźnie nie wspomnę)
Mogę się założyć, że gdybyśmy płacili dopiero po, to każdy miałby ze trzy telefony miesięcznie, że "trzeba jakieś badanie zrobić". Bo.. klient przyjdzie - to kasa będzie... a o kolejkach byśmy dawno zapomnieli...

Proste? Proste, ale nie u nas...