Często taki gość wykupuje np całą narzędziownię za bezcen od syndyka, z całym dobrodziejstwem inwentarza, nawet do końca za bardzo nie wiedząc co, I potem mamy na giełdzie "tokarki", nadzwyczaj duże "sitka do maszynki do mięsa" i tym podobne..
I co się dziwić? Taki urok handlu...
