Znaleziono 3 wyniki

autor: RomanJ4
13 lut 2012, 15:03
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Przetaczanie bebnow
Odpowiedzi: 34
Odsłony: 13227

Niektórzy, niby "starzy kierowcy" w minionych czasach, na stwierdzenie "jajcowatości" powiadali, że to nie wada... "bo mniej się okładziny wycierają" :shock: :idea: :twisted:
autor: RomanJ4
12 lut 2012, 18:09
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Przetaczanie bebnow
Odpowiedzi: 34
Odsłony: 13227

Pucek.. metalu, tutaj plaster z wałka.
autor: RomanJ4
12 lut 2012, 17:26
Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
Temat: Przetaczanie bebnow
Odpowiedzi: 34
Odsłony: 13227

A Ja robiłem tak: Jeśli otwór środkowy bębna był nie za duży, mocowałem w szczękach kawałek wałka o możliwie dużej średnicy, zataczałem kawałek, wkładałem zatoczoną częścią w uchwyt aby czoło zatoczenia było oporem. Zataczałem drugą stronę pod otwór bębna na szerokość otworu, zakładałem bęben i dociskałem go puckiem z nakiełkiem na kieł konika z jednej strony i wybraniem trochę większym od otworu felgi z drugiej strony. Mocny docisk w zupełności wystarczał do toczenia. Centryczność zapewniona.

Wróć do „Przetaczanie bebnow”