A może to był błysk odbitych od paneli baterii (przecie to jak lustro) promieni słonecznych, które dla tego satelity mogło być nad horyzontem (wtedy jest dla obserwatora czerwone).
Jak wiadomo "zajączki" widać bardzo daleko. Kto latał samolotem, to mógł czasem zaobserwować nawet na 11 kilometrach (przy braku chmur) odbite od szyb w oknach dachowych. Ale to tylko przypuszczenie.
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Obserwacja satelit gołym okiem”
- 24 wrz 2011, 12:45
- Forum: Na luzie
- Temat: Obserwacja satelit gołym okiem
- Odpowiedzi: 12
- Odsłony: 3616
- 07 lip 2011, 22:42
- Forum: Na luzie
- Temat: Obserwacja satelit gołym okiem
- Odpowiedzi: 12
- Odsłony: 3616
U mnie (centralna Polska-koło Włocławka) bezchmurną nocą niektóre satelity widać gołym okiem, jak przelatują zawsze tą samą trajektorią i w równych odstępach czasu. Oczywiście mapa gwiazd w tym czasie się przesuwa zgodnie z obrotami Ziemi. A skąd wiem, że to satelita, a nie np samolot?
Po pierwsze - szybki przelot (samolot aby tak szybko lecieć po sferze musiałby być na małej wysokości więc byłoby słychać silniki).
po drugie - stała jasność obiektu (samoloty błyskają kolorowymi światłami stroboskopowymi)
po trzecie - regularność przelotów zarówno w ciągu jednej nocy (jeden z nich co mniej więcej godzinę, prawie równolegle do Drogi Mlecznej z południowego zachodu na północny wschód, inne różnie i pod różnymi kątami do DM) jak i poszczególnych dni.
Myślę, że i Wy je zauważycie bez trudu.
Po pierwsze - szybki przelot (samolot aby tak szybko lecieć po sferze musiałby być na małej wysokości więc byłoby słychać silniki).
po drugie - stała jasność obiektu (samoloty błyskają kolorowymi światłami stroboskopowymi)
po trzecie - regularność przelotów zarówno w ciągu jednej nocy (jeden z nich co mniej więcej godzinę, prawie równolegle do Drogi Mlecznej z południowego zachodu na północny wschód, inne różnie i pod różnymi kątami do DM) jak i poszczególnych dni.
Myślę, że i Wy je zauważycie bez trudu.