jak nie mozna wybić od tyłu, to trzeba wyciągnąć do przodu.Andrzej 40 pisze:Niestety te z MK1 nie mają przelotowego otworu.
Bierzesz długą na ~10cm sztabkę grubego płaskownika o szerokości nieco większej niż średnica wystającej walcowej części wrzeciona kła (np trzonek dużego przecinaka tokarskiego, itp),

na środku długości wiercisz otwór o średnicy (wystającej) walcowej części kła d, i przecinasz trzonek wzdłuż do otworu. Wiercisz z boku ramion tego "kamertonu" otwór pod śrubę z nakrętką do zaciskania, robiąc coś na wzór takich zacisków (tyle, że otwór jest pośrodku naszego trzonka)


Zaciskasz (mocno!) nasze jarzmo na wystającej z korpusu części walcowej d wrzeciona kła, opierasz trzonek o rozstawione szczeki imadła tak, że kieł wisi miedzy nimi swobodnie, i zbijasz korpus kła (wykręcając oczywiście przedtem przednią pokrywkę gniazda łożysk).
Albo używasz do tego innego pasownego zacisku.
Musi wyjść, albo samo wrzeciono, albo z łożyskami (po zdjęciu pokrywki zwróć uwagę czy łożysko/a nie są zabezpieczone dodatkowo w korpusie Segerem).