Znaleziono 8 wyników

autor: RomanJ4
09 sty 2020, 14:52
Forum: Obróbka tworzyw sztucznych
Temat: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
Odpowiedzi: 162
Odsłony: 17896

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

Zdziwiłbyś się...
To, że one chińskie, to nie wina stricte chińskich firm tylko... klientów którzy chcą jak najtaniej...
Oraz często nawet markowych "producentów" którzy też jak najtaniej chcą "produkować". Choć tak naprawdę to nie powinni podszywać się pod producentów sygnując wyrób swoją często tylko nalepką z logo, jeśli poza tym (i fakturą) nic w tym produkcie nie było ich wytworem... Pół biedy kiedy chociaż trochę jakości pilnują, ale świat byłby za prosty...
I drugi fakt, czy CNC itp. pozwala na obniżenie cen rzeczy produkowanych w ogromnych seriach?
Po to powstało CNC... Ale wiele też zależy od kosztu (a tak naprawdę socjalu, bhp, ekologii) pracownika, np w Europie a Pakistanie czy innych dalekowschodnich krajach...
Prawda jest taka, że czyjąś pracę chcielibyśmy kupować za grosze, ale sami na swojej zarabiać krocie... :P :!:
I to... normalne.. :D

A co do jakości, to kiedyś usłyszałem od jednego Niemca: "Nas nie stać na dziury w drogach..."
Coś w tym jest.... :wink:

Dodane 14 minuty 45 sekundy:
czy ekspert uwzględnia w tym wszystkim fakt, że na Franię czy lodówkę trzeba było wydać kilka robotniczych pensji, a teraz za pralkę czy lodówkę płaci się połowę lub mniej minimalnego wynagrodzenia?
Może to w jakimś sensie usprawiedliwiać poszanowanie, ale czy ma usprawiedliwiać celowe "postarzanie" ?
autor: RomanJ4
09 sty 2020, 09:16
Forum: Obróbka tworzyw sztucznych
Temat: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
Odpowiedzi: 162
Odsłony: 17896

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

Tak to jest, że większość machnie ręką i tak kupi nowe, bo procedura ewentualnego stwierdzenia, że to wyłączna wina sprzętu, producenta, i ewentualnej naprawy jest dłuuuuga, a ubezpieczenie jest najczęsciej tak skonstruowane, że trwa tyle co okres gwarancyjny i zwraca koszty za naprawę, a nie za to, że awaria w ogóle wystąpiła Obrazek, przy czym są tam np takie i podobne "kwiatki"
https://axa.pl/fileadmin/produkty/centr ... awarii.pdf
9.
Przy ustalaniu wysokości odszkodowania nie uwzględnia się:
...
2) kosztów wynikających z braku części zamiennych lub materiałów potrzebnych do przywrócenia stanu istniejącego przed szkodą.... Obrazek
nawiasem, znam z autopsji przypadek kiedy właścicieliowi smażalni odmówiono wypłaty odszkodowania za włamanie "bo kraty były za cienkie", chociaż przy oględzinach i zawieraniu (kontynuowanej przez wiele lat) umowy nikt o ich wymaganej grubości nawet się nie zająknął. I właściciel przestał ubezpieczać w ogóle kiedy policzył, że więcej wydał na ubezpieczanie niż stracił w wyniku włamu...

A nawet jak ubezpieczony jest konsekwentny w dochodzeniu swego, to statystycznie ubezpieczycielowi i tak się opłaci.
Chociaż w dobie powiązania wielu takich wyrobów z internetem(telewizory, lodówki, sprzęt AV, itd, o telefonach nie mówiąc) zdalne przeprogramowanie "awarii" też jest teoretycznie możliwe.
autor: RomanJ4
08 sty 2020, 23:22
Forum: Obróbka tworzyw sztucznych
Temat: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
Odpowiedzi: 162
Odsłony: 17896

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

Jeszcze mi napisz która to firma na Wolumenie handluje lub kiedykolwiek handlowała jakimiś procesorami do WSPÓŁCZESNYCH telewizorów. I kto niby potencjalnie mógłby takie procesory od firmy na Wolumenie kupować. Po co i dlaczego akurat tam.
Ściema na maksa. Klawiatura wszystko przyjmie...
Napisałem "KIEDYŚ" a nie dzisiejszych, choć to i ich dotyczy, ale jeśli chcesz koniecznie sprawdzić to "Soltronik" paw. 59 (możesz się na mnie powołać)

Zresztą problem występuje niezależnie czy TY w niego wierzysz, czy nie, poczytaj linki.. :wink:
Tegoroczny raport przygotowany na zlecenie niemieckiej Federalnej Agencji Ochrony Środowiska (UBA Umweltbundesamt) potwierdza oskarżenia i nie zostawia na producentach sprzętu RTV i AGD suchej nitki. Eksperci z Instytutu Badawczego Öko-Institut oraz Universität Bonn dowodzą, że liczba urządzeń domowych, które zepsuły się w ciągu pięciu lat od zakupu, wzrosła w ostatnich latach niemal dwukrotnie: z 3,5 proc. w 2004 r. do 8,3 proc. w roku 2013. Najbardziej skrócił się czas użytkowania telewizorów, lodówek oraz zmywarek. Autorzy raportu dowiedli, że średni cykl życia telewizora kineskopowego wynosił 10-11 lat. Obecne na rynku płaskie telewizory przeważnie wymieniamy po pięciu-sześciu latach. Żywot pralki z 16 lat skrócił się w ostatnim czasie o trzy lata, a lodówki o półtora roku.
https://wyborcza.pl/1,145452,20348175,z ... zybko.html
"Sprawę pod lupę postanowiła wziąć niemiecka partia Zielonych. Raport przygotowany na jej zlecenie przez specjalną grupę rzeczoznawców nie pozostawia wątpliwości: producenci sprzętu RTV i AGD celowo projektują go tak, by zepsuł się w odpowiednim momencie. Ten moment to oczywiście czas tuż po upływie gwarancji. Urządzenia ulegają awarii nie z powodu zwykłego zmęczenia materiału, ale dlatego, że zostały zbudowane z części, które temu "pomogą".

Stefan Schridde, jeden z autorów raportu zdradza, że w ciągu ostatnich lat potwierdził nawet dwa tysiące takich przypadków. Sumy, które można na tym zyskać, każdego roku idą w miliardy. Niemniej jednak nie zdecydowano się na oficjalne stwierdzenie, że producenci planują usterki już w momencie projektowania sprzętu. Przychylają się jednak opinii, że koncerny "nie zwracają szczególnej uwagi na długowieczność urządzeń".
Jak to robią?
W jaki sposób? Chociażby montując w urządzeniach części wrażliwe na wysokie temperatury lub czynniki zewnętrzne. Z drugiej strony, przypomnijcie sobie, ile razy spotkaliście się ze sprzętem, w którym nie można wymienić baterii. Idealnym przykładem są także drukarki komputerowe. Zdecydowanie zbyt często zamiast naprawy lub wymiany niektórych części dużo bardziej opłaca się… kupienie nowej. W wielu drukarkach istnieje także limit stron, po wydrukowaniu których urządzenie przestaje działać.
Często stosowanym zabiegiem jest także wykonanie z plastiku części urządzenia, które są szczególnie narażone na uszkodzenie przy długotrwałym użyciu, jak koła zębate w mikserach czy krajalnicach. Gdyby producenci stosowali materiały bardziej odporne na zużycie lub wykonywali urządzenia bardziej starannie, znacznie możnaby wydłużać długowieczność sprzętu. W słuchawkach na przykład często dochodzi do przerwania przewodów wykonanych ze zbyt delikatnych materiałów.
źródło: biznes.onet.pl


To jednak nie koniec kłopotów. Ostatnie dni to czas wzmożonej ofensywy przeciwko, nie do końca uczciwym, producentom elektroniki. Francja właśnie wypowiedziała im wojnę. Tamtejsi senatorzy doszli do podobnych wniosków co autorzy wspomnianego raportu: "zaprogramowane awarie" i części niemożliwe do wymiany są faktem.

Politycy złożyli projekt ustawy, który traktuje to jako oszustwo mające na celu skłanianie klientów do częstszych zakupów. Gdyby ustawa weszła w życie, wszyscy producenci byliby zobowiązani do udzielenia obowiązkowej pięcioletniej gwarancji na terenie Francji. Zabronione byłoby także montowanie czipów/akumulatorów. Dodatkowo koncerny miałyby obowiązek zapewnienia dostępu do części zamiennych przez… okres dziesięciu lat.

PRL wygrywa
Trochę więcej światła na "planowanie starzenie" rzucił Piotr Koluch ze specjalistycznego pisma "Pro-Test", który opowiadał o nim na łamach Programu Pierwszego Polskiego Radia. Ekspert przyznaje wprost, że można zaprojektować sprzęt uwzględniając jego awaryjność lub planując nieprzydatność.

– Sprzęt elektroniczny i jego awaryjność można zaprojektować bardzo dokładnie. I tak też się robi. Producentom nie zależy, żeby coś było supertrwałe. Według badań przedmioty są coraz lepsze i nowocześniejsze, ale mniej wytrzymałe. Specjalnie robi się tak, by sprzęt bardziej opłacało się wymienić na nowy, a nie naprawiać – tłumaczył w radiu.

Żeby jeszcze bardziej zrozumieć absurd psujących się tuż po gwarancji produktów, warto spojrzeć nieco wstecz. Mniej więcej do okresu PRL-u, który w tym kontekście ma się czym pochwalić. O ile estetyka i dostępność produktów pozostawiały wiele do życzenia, to solidności wykonania może pozazdrościć im niejeden dzisiejszy gigant.

Nie była to co prawda elektronika z najwyżej półki, ale np. pralki "Franie" często działają do tej pory, a w niektórych domach można znaleźć nawet sprawne stare radzieckie telewizory.
– Kiedyś, gdy coś się zepsuło, wołało się tzw. magika, który naprawiał sprzęt i ten działał kolejne 10-20 lat. Teraz bardziej opłaca się kupić drugi, niż naprawiać popsuty. Moi znajomi mają lodówkę, która działa 60 lat – mówił Piotr Koluch.
Dlaczego tak się działo? Cóż, socjalizm po prostu nie miał interesu w tym, żeby produkowane wówczas urządzenia możliwie szybko psuły się i trafiały na wysypisko. Natomiast w kapitalizmie odgórnie ograniczona długość życia produktu to kwestia niezwykle istotna. (…) Wystarczy obejrzeć budowę silnika odkurzacza z lat 70 – sam metal! Obecnie wszystko co można, wykonuje się z tworzyw sztucznych. Nie są to złe materiały, ale nieporównywalnie mniej trwałe CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: onet.pl


Spisek żarówkowy
Nie sposób pisać o "planowanym starzeniu" produktów, nie wspominając o tzw. "spisku żarówkowym". Tutaj jednak musimy cofnąć się jeszcze dalej, bo aż do lat 20. ubiegłego wieku. Wtedy to miał zawiązać się tzw. kartel Phoebusa pomiędzy gigantami z rynku oświetlenia: Osram, Phillipsem i General Electric. Dlaczego? Otóż zagiął ich Thomas Edison.

Wynaleziona przez niego żarówka mogła pochwalić się ponad dwoma tysiącami godzin żywotności. To długo. Dla koncernów zajmujących się ich produkcją zdecydowanie za długo. Według teorii spiskowych mieli oni ustalić, że zaczną produkować żarówki ze słabszych gatunkowo materiałów oraz w nieco inny sposób, tak by przestawały działać już po tysiącu godzin. To właśnie wtedy po raz pierwszy pojawił się termin "planowanego starzenia".
Piotr Koluch w "Jedynce" przestrzegał jednak przed doszukiwaniem się spisku w każdej awarii. Czasami to po prostu zwykły pech. W jego opinii taka praktyka ma też swoje plusy. – Jeżeli sprzęty nie będą wymieniane, to biznes nie będzie się kręcił. A co ze wzrostem gospodarczym, jeśli przestaniemy kupować? To celowa robota, która go nakręca – skwitował. Problem w tym, że czasami zamiast drugiej pralki wolelibyśmy kupić sobie nowy telewizor...

https://natemat.pl/55777,dlaczego-sprze ... -naprawial
Wsztscy ściemniają...? Obrazek
A jest jeszcze jedna pijawka która na tym żeruje wyciagając od klientów niemałe pieniądze - ubezpieczenia droższego sprzętu "od awarii"...
(przykładowe warunki ubezpieczenia, czyli antologia dymania... Zwłaszcza § 3
Postanowienia wspólne są extra ordynaryjne... :roll: )
https://axa.pl/fileadmin/produkty/centr ... awarii.pdf
autor: RomanJ4
04 sty 2020, 22:57
Forum: Obróbka tworzyw sztucznych
Temat: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
Odpowiedzi: 162
Odsłony: 17896

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

W ogóle nie pamiętam co mi się zepsuło zgodnie z rzekomą filozofią celowego działania producentów.
Kiedyś już tu na forum opisałem autentyczny przypadek..
Mój brat handluje częściami elektronicznymi na Wolumenie, i kiedyś chcąc ominąć pośredników z Hiszpanii, napisał maila bezpośrednio do producenta jakiegoś trójwarstwowego procesora do TV (z Tajwanu czy gdzieś tam) z zapytaniem jakie są warunki sprzedaży tegoż przez nich bezpośrednio.
Pięknie mu odpisali, że nie ma problemu jeśli zamówi ileś tam tysięcy sztuk, tylko musi im zwrotnie podać ile włączeń i wyłączeń mają zaprogramować (i podali dostępne widełki). :shock:
Tak się dba o zbyt.. !
Przypadek drugi - będąc w 2006 w USA nabyliśmy w jednym sklepie razem ze wspólnikiem dwa identyczne laptopy (HP-eki z górnej półki, nie jakąś taniochę)... i jego wysiadł poi kilku latach, a dokładnie za miesiąc mój. Przypadek?
Zresztą, nie od dziś wielu serwisantów informatyki twierdzi, że np drukarki mają zaprogramowaną ilość wydrukowanych kartek, a komputery włączeń... A potem nie opłaca się naprawiać tego co padło (jak nie wierzysz, to sam zapytaj..)
A pewnie koledzy mogli by podać i wiele innych... Zresztą nawet na forum PE też był niedawno poruszany problem "produkcji do gwarancji".. https://www.spidersweb.pl/2019/10/trwal ... ejska.html
autor: RomanJ4
04 sty 2020, 22:15
Forum: Obróbka tworzyw sztucznych
Temat: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
Odpowiedzi: 162
Odsłony: 17896

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

Gospodarka odpadami to coś, co było zaniedbywane od lat. i zaczyna się strasznie mścić. Dłużej tak nie można. To będzie kosztować, bo to musi kosztować.
https://innpoland.pl/134969,orlen-i-lot ... alac-rynek
I co na to nasza "innowacyjna gospodarka"? Pewnie "się nie opłaca", bo przecież państwo by nie zarobiło na akcyzach.. sic! :twisted:
A przecież gminy zbierające odpady powinny ustawiać się w kolejce po taką instalację (która, o ile dobrze pamiętam, kosztowała parę lat temu około 6 milionów złotych) choćby dla napędzania swojego własnego transportu. W dodatku w odróżnieniu od japońskiej - drugiej podobnej na świecie, plastik nie musi być czysty!
I pewnie jak inne wynalazki zgnije gdzieś w szufladach, bo RP nie ma kasy na opatentowanie na świecie takich perełek i czerpanie z nich pożytków. Albo po cichu zostanie wykradziona... (przez Chinczyków :wink: )
O kant taka "innowacyjność"... :evil:
autor: RomanJ4
03 sty 2020, 13:28
Forum: Obróbka tworzyw sztucznych
Temat: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
Odpowiedzi: 162
Odsłony: 17896

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

Gdyby się troszczono to nie dopuszczano by bezsensownie tyle niepotrzebnych i zbedznych opakowań a te które by były powinny być wtedy z doliczoną kwotą którą możnaby odzyskać oddając stare opakowanie. Przykład-butelki po napojach. gdyby taka butelka kosztowała 2 albo i 5 złotych więcej a póżniej moznaby ją sprzedać w skupie i odzyskać te pieniądze to nikt by nie wyrzucał gdzie popadnie tylko grzecznie zanosił do skupu.

To fakt, niech kto pokaże walające się puszki po piwie czy napojach.. Obrazek
Obrazek

Dodane 11 minuty 56 sekundy:
Generalnie huty niechętnie biorą stłuczkę obcą ze względu na zanieczyszczenia. Tolerowane są zanieczyszczenia kilku gramów na tonę! Weź tak posortuj stłuczkę... z całym szkłem jest łatwiej.
A np waty szklanej czy czegoś podobnego gdzie skład nie jest krytyczny nie można, skoro nawet fusy od kawy na błotniki przerabiają ?
No, ale przecież w naszej "innowacyjnej gospodarce" nawet gumę ze starych opon, którą notabene na świecie dodaje się chętnie do asfaltu bo zwiększa jego przyczepność, obniża punkt szronu, nie mięknie tak na słońcu (nie mówiąc o zagospodarowaniu kłopotliwego śmiecia i odzysku drutu) też ciężko zagospodarować.... a co tam... ech... niech leży na hałdzie... najwyżej będzie "samozapłon"... :wink:

A propos' - hasło dla ekologii: "Nie pal śmieci - wysypisko spali je za Ciebie!" :mrgreen:
autor: RomanJ4
03 sty 2020, 09:57
Forum: Obróbka tworzyw sztucznych
Temat: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
Odpowiedzi: 162
Odsłony: 17896

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

Ja wiem co to jest szyba okienna i dlaczego nie, ale większość Polaków pojęcia nie ma i materiałoznawcami nie są by wiedzieć czym się rożni od tej ze szklanego stolika. Nie do nich powinna należeć selekcja. Ale dobra, zostawmy szyby i znajdźmy różnicę (chemiczną) między całą a stłuczoną butelką której do "szkła" wyrzucić nie można(?). Albo dlaczego puszka "z resztkami żywności"(bo nie o nieotwarte tu chodzi) nie jest "metalem", a plastikowy kubek z resztkami jogurtu "plastikiem"... Potrafi kto wskazać dlaczego?
autor: RomanJ4
03 sty 2020, 01:26
Forum: Obróbka tworzyw sztucznych
Temat: Odpady poprodukcyjne, utylizacja
Odpowiedzi: 162
Odsłony: 17896

Re: Odpady poprodukcyjne, utylizacja

Koledzy, jak zawsze w Polsce pod płaszczykiem konieczności odpowiednie lobby forsują ustawy wygodne dla nich przerzucając koszty na obywateli - tak było ze służbą zdrowia, emeryturami, mediami, energią, w tym także i śmieciami czy odpadami. Przecież za utylizacje płaci już producent, potem osobno handel, trzeci raz klient w cenie a czwarty ten sam klient oddajac śmieci.
A może w ogóle by zacząć od tego, czy koniecznie potrzeba byle gówniuszczko pakować w blister wielkości zeszytu, jak jedną pigułkę leku, albo czy cztery "paluszki" koniecznie muszą wisieć na haku jakby nie mogły poleżeć na półce w kartoniku.. A jak już, bo nie wszystko da się inaczej, to muszą być aż tak duże?
Z pewnościa moglibyście podać setki przykladów takiej "gospodarki"...
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek
A inne opakowania które kiedyś były papierowe lub szklane? Przecież gdyby je ograniczono, to wyrzucać też mniej by trzeba...

Nie neguję potrzeby segregowania odpadów w ogóle, bo to robic trzeba. Ale z głową, bo jak słyszę, że stłuczona butelka, szklanka, czy okienna szyba (nie mówiąc o arcorocu), nie jest szkłem, to pytam do zbierania czego te pojemniki "na szkło" mają służyć? Kryształów bez skazy? To niech tam sobie wrzucą Banasia Obrazek. Chociaż to "całe" szkło i tak idzie do huty jako stłuczka na wsad.
Albo, że do "metalu" nie można wrzucać puszek po farbie, smarze, albo aluminium wysmarowanego masłem czy z części samochodowych - to nie są metale? Czy może w hutniczym piecu się nie przetopią ? A może chodzi o koszty mycia czy segregacji na gatunki?
Papieru lakierowanego(albumy) ani z drukarek termicznych też nie wolno do "papieru", bo to podobno nie papier(sic!).
"Biodegradowalne' mają być tak czyste, by się od razu nadawały na kompost, który potem będą sprzedawać w (plastikowych :wink: ) workach na kila.
Oto co dostałem z nowym kalendarzem zbiórek Obrazek
Obrazek
A gdzie słowo o tym co zrobić z tymi których nie wolno do tych pojemników wrzucać ?
A Obrazek pampers to do bio, papieru, czy może plastiku?
Nawet na tej ulotce nie podali jeszcze jednego - czarnego - na "zmieszane", czyli całą resztę która pójdzie na wysypisko, choć uważam, że walenie tam szklanej stłuczki, wiaderek po śledziach, worków po cemencie, czy butelek po oleju, to krecia robota podważająca sens sortowania czegokolwiek w ogóle. Obrazek
Może jeszcze kursy metalo i materiałoznawstwa dla mieszkańców (naturalnie odpłatnie za certyfikat) jeszcze każda rodzina będzie przymusowo kończyć?

A może w ogóle powinniśmy zanosić od razu te czyściutkie, posortowane surowce wtórne do punktów skupu i oddawać śmieciarzom żywy grosz... Kiedyś pojemniki stały pod sklepami, gdzie można było oddać butelki, papier, czy plastik, ale przecież po co mieli koszta ponosić transportu, sortowania, niech mieszkańcy bulą, a co..
Znowu robią nas w...

Wróć do „Odpady poprodukcyjne, utylizacja”