+1Wiktor57 pisze: ↑26 lip 2018, 07:03Koledzy myślę, że niepotrzebnie się kłócicie. Obaj macie tylko po części rację. Po pierwsze nie wiemy nawet czy kolega pisząc "tulejka" miał na myśli tłoczek. Załóżmy, że tak. Tłoczek nie powinien bezpośrednio dotykać materiału korpusu zacisku. Jest prowadzony w uszczelce o przekroju kwadratowym i jest między nimi zachowany luz ponieważ uszczelka musi cofnąć tłoczek po zaniku ciśnienia (brak tam sprężyny powrotnej). Materiały na zacisk to najczęściej żeliwo ale stosowano i stopy aluminium (tak było np w PF 125). Tłoczki przeważnie są chromowane, więc materiał podstawowy to pewnie najzwyklejsza stal. Spotkałem się z dorabianiem tłoczków z nierdzewki ale nie wiem jaki to był gatunek. Ja bym raczej nie wybierał typowych kwasówek, które rzeczywiście są miękkie a coś w stylu: X20Cr13 (2H13) lub X17CrNi16-2 (H17N2).
Widać, że kolega nie tylko kiedyś rozebrał zacisk, ale i co nieco dostudiował w tym temacie.
Ale......co do proponowanej stali przez kolegę Wiktora, to H17N2 jest przerostem formy nad treścią.
Natomiast 2H13 jest nadal miękka, a jej ewentualna obróbka cieplna jest dość.....nazwijmy, to problematyczna.
Ale idąc tym tropem gatunkowym, zaproponuję 4H13 lub jeszcze lepiej 4H14 (trudniej o nią w handlu).
Obie podlegają znakomicie obróbce cieplne (4H14 - troszeczkę bardziej odporna na działanie chemii i elektrochemii).
Poprawnie obrobione (czyli odpowiednio chłodzone, aby nie wydzielić za dużo (najlepiej wcale) węglików,
które zubożą osnowę z głównego pierwiastka stopowego) posiadają wystarczającą odporność korozyjną
i elektrokorozyjną w stosunku do głównych składników DOT-4 (czyli glikolu i etanolu).
Takie tłoczki hamulcowe, szlifnięte, pochromowane technicznie, odwodorowane i szlifnięte wykańczająco,
przeżyją technicznie każdy pojazd mechaniczny
