cncracing pisze: Robert a sprawdzałeś bicie na stoczku w gnieździe może bicie ma tulejka zaciskowa.

Te mosiężne tulejki zaciskowe w tym niby dremmelu firmy toya przekładałem z różnych kompletów, jeśli chodzi o dużą frezarkę to faktycznie, nie robiłem tego.

marekpolanski pisze:JAk to sprawdzić w markecie? czy jest bicie itp? Na oko?

Jakiś czas temu wszedłem do OBI z czujnikiem zegarowym na podstawie magnetycznej by sprawdzić bicie wrzeciona wiertarki stołowej (dość często zdarza mi się to z suwmiarką lub mikrometrem).
Nie było problemu z wykonaniem pomiarów na stożku B16, o dziwo bicie nie przekraczało 0,01mm, ale niestety jak wnikliwiej je wszystkie obejrzałem to odpuściłem sobie zakup.
Wnosząc do marketu sprzęt pomiarowy trzeba zgłosić ten fakt ochronie, oni nakleją naklejkę
"własność klienta" i można mierzyć do woli co się chce i jak się chce - przynajmniej w moim mieście (Lublin) nie robią z tym problemu.

Ktoś pytał o możliwy błąd pomiaru, no więc nigdy nie ograniczam się do wykonania jednego pomiaru, natomiast pręt osadzony w uchwycie przyniosłem ze sobą i on na pewno był prosty.

cncracing pisze:Kupiłem w makro coś takiego:
http://allegro.pl/item91966654_frezarka ... onowa.html
w komplecie..... .

No to Ci się musiał trafić wyjątowy egzemplarz.
Przerzuciłem kilka tych frezarek i wszystkie miały bicie na wrzecionie, bicie od kilku setek do nawet 0,2mm na końcu zamocowanego pręta długości powiedzmy chyba (nie pamietam dokładnie) z 4 czy 5cm.
Same frezy, te dostarczane w komplecie też wykazywały często znaczny brak współosiowości, dotyczyło to również zamocowania tych małych łożysk - rolek na końcu freza.

Upieram się jednak przy tym, by kupując tego typu hipermarketowy - chiński, często najniższej jakości sprzęt sprawdzać go dokładnie zwracając szczególną uwagę na wyważenie i współosiowość.
Z moich doświadczeń wynika, że w przypadku tego typu urządzeń nie można nikomu tak sobie powiedzieć "IDŹ, KUP - JA KUPIŁEM I JESTEM ZADOWOLONY" bo to jest loteria i wielka niewiadoma.

Ojj przebierałem kiedyś w markecie te toye na wzór dremmela.
Miałem ich do dyspozycji chyba ze 30, sprawdzałem je po włączeniu do sieci regulując powoli obroty czy w którymś momencie nie wpadają w rezonans.
Z całej tej grupy wybrałem może z pięć, które pracowały w miarę płynnie.
Następnie mocowałem we wrzecionie pręcik polerowany fi 3,2mm i długości ok 70mm (to była oś pozyskana z silnika elektrycznego firmy Johnson - są we wkrętarkach), po zamocowaniu tego pręcika ponawiałem próby na wpadanie w rezonans wybierając w ten sposób JEDNO urządzenie, które pracowało z minimalnymi wibracjami w pewnym wąskim zakresie obrotów.
Cała reszta to był złom z krzywo nawierconym gniazdem mocowania narzędzia lub mocno niewyważonym wirnikiem.