Zastanawiam się skąd koledzy biorą kasę a właściwie jak udaje się ukryć jakby nie patrzył spore wydatki przed małzonkami, ja zaczołem zamawiać na adres kolegi bo ja ostatnio przyszła bo mnie paczka za pobraniem to musiałem drugie tyle wyłozyć na prezent dla żony a i tak nie odzywała się przez dwa dni. Nawet się jej nie dziwię bo zawsze coś w domu brakuje, stwierdziła że "to co robię nadaje się psu na budę", pewnie ma rację bo frezuję ostatnio w drewnie tabliczki "ZŁY PIES".