Szkoda że sam nie mogę się pochwalić takimi znajomymi z branży. Niestety moi koledzy wybrali inne, czasem bardzo pokrętne ścieżki kariery, porzucili w większości wyuczony zawód. Przekonałem się o tym na zjeździe absolwentów.
W każdym razie współczesne głowice drukarskie do druku kropelkami atramentów mają dużo więcej dysz niż wyprowadzeń elektrycznych. Potrzebna jest zatem wiedza o tym w jaki sposób adresowane są poszczególne dysze w głowicy (najlepiej niezbyt drogiej, dostępnej choćby po demontażu demobilowej drukarki) oraz o parametrach impulsu inicjującego "strzał" czyli czasie jego trwania, czasie pauzy, wielkości prądu lub napięcia wysterowującego. Mając te dane można dopiero pomyśleć o najprostszym nawet wykorzystaniu takiej głowicy. Obawiam się że i w serwisach mogą nie znać topografii drukarek aż tak dokładnie. Teraz zwykle wymienia się całe podzespoły, nie wnikając zbyt precyzyjnie w powód uszkodzenia a do testowania używa się testerów też pochodzących od producenta drukarki, o tajemnym wnętrzu.

Udało się , strona jest jednak czynna. Opis dotyczy kartdża typu HP o prostszej konstrukcji i niedużej rozdzielczości. Szkoda że nie Epsona ale autor podał tam kilka ciekawych wskazówek jak można próbować "rozgryzać" inne, nieznane konstrukcje naboi. Może jednak warto tym się bliżej zainteresować bo do rysowania na niektórych bardziej szorstkich powierzchniach taki plujący na odległość przyrząd byłby lepszy niż piórko typu rapitograf

Dzięki pltmaxnc, Przeszukałem i znalazłem Na stronie https://www.cnc.info.pl/topics34/3dprin ... 369,80.htm kolega kostner podał szereg linków. Najciekawszy dla tego tematu byłby http://www.spritesmods.com/?art=inker&page=1 Niestety nie mogę jakoś otworzyć tego adresu. Spróbuję wieczorem albo w nocy kiedy maniacy internetu już padną.

Nie chodzi o program zainstalowany w komputerze tylko w kontrolerze samej drukarki który interpretuje po swojemu to co dostanie po kablu z komputera. Maszynie CNC wystarzą sygnały STEP i DIR na poszczególne osie żeby robiła to co chcemy. Dlatego nie musi być wyposażona w bardzo rozbudowaną część elektroniczną Drukarce to nie wystarczy. Przykładowo używamy jednego Corela żeby wydrukować sobie fotkę i różne drukarki od czarno-białych po kolorowe o różnych rozdzielczościach i formatach. Każdej drukarce trzeba dać sterownik programowy do komputera ale i tak każda z nich ma swoją indywidualnie zaprojektowaną płytę z elektroniką która robi całą resztę. Przypuszczam że i w drukarce solventowej znajdziesz taką płytę.
Pytasz czy to taki problem? Dla programisty z HP, Epsona czy innych firm projektujących nowe urządzenia to jest do wykonania. Kilku ludzi, kilka tygodni lub miesięcy i już. Żeby w ogóle zabrać się do wymyślenia sterownika dla głowicy, trzeba najpierw dokładnie znać jej budowę, parametry techniczne, wyprowadzenia a ta wiedza nie jest udostępniana zwykłym śmiertelnikom. Czy jest tu ktoś, komu udało się namówić do plucia atramentem kartridż drukarki atramentowej? Choćby do drukarki HP600 na przykład, czy jakiejolwiek innej?

Nie wiem czy tusz solventowy z racji zawartych w nim rozpuszczalników nie rozmiękczyłby plastikowych detali głowicy Epsona, natomiast skądinąd wiem o wykorzystaniu do takiej drukarki specjalnego tuszu do termotransferu którym nanosi się obrazki na przedmiotach dekoracyjnych i pamiątkowych. Co do przerabiania na większy format to główna trudność tkwi w programie wykonywanym przez drukarkę który strumień informacji o drukowanym obrazie wysyłanym z komputera zamienia na poszczególne bryty (drukuje się kilkumilimetrowymi paskami, na zakładkę) i dalej na wysterowanie w odpowiednich momentach kilkuset piezoelementów w głowicy. Cały ten program jest przystosowany do określonego wymiaru papieru i szczegółów konstrukcyjnych głowicy. Nie ma lekko. Jednocześnie obsługuje on przerwania pochodzące z błędów zadziałania drukarki , choćby zacięcia się papieru i błędów transmisji w porcie. Kontroluje czas pracy głowicy i sączków (pampersy) odbierających nadmiar tuszu w czasie czysczenia dysz i robi wiele innych rzeczy o których nie mam bladego pojęcia. Dużo prostszą budowę miały drukarki znakowo mozaikowe ale tam drukowane były tylko jednobarwne punkty o znacznych jak na dzisiejsze wymagania rozmiarach.

Jak powiedział sasii, nic prostszego. Ten temat już się tu kiedyś rozwijał https://www.cnc.info.pl/topics30/ploter ... vt2107.htm. Zainspirowało mnie to do zbudowania takiej zabawki i powstało coś takiego

Zrobiłem z tego co akurat miałem czyli z drukarki atramentowej "plujki" HP3820.
Przepraszam za jakość fotki. Taki miałem aparat ale i on mi w końcu padł
Brama podnoszona w zależności od grubości materiału nawet o 100 mm. Przesuwny wózek z materiałem napędzany linką przez mechanizm służący do transportu papieru w drukarce. Wybrałem jeżdżacy stolik bo "brama" czyli cała konstrukcja przesuwu głowicy wycięta z drukarki w komplecie była zbyt ciężka dla serwomotorka a stolik mogłem maksymalnie odchudzić i odciążyć. Niestety atramenty HP są bardzo nietrwałe dlatego zaopatrzyłem się już w stosowną drukarkę Epson (możliwość zastosowania systemu stałego zasilania tuszami Durabrite) ale chwilowo brakuje czasu żeby i ją poddać przeróbce. Wydruki wychodzą dość ostro , nawet gdy głowica przemieszcza się w odległości 3mm od materiału. Do budowy drukarki wielkoformatowej najlepiej oczywiście jako dawcę organów wykorzystać drukarkę lub ploter solventowy o odpowiedniej szerokości. W tworzenie własnego oprogramowania dla całkiem od nowa budowanej drukarki o dużej rozdzielczości w kolorach i dowolnym formacie nawet nie mam zamiaru się wpuszczać.