Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Odlewanie blachy cynowej”
- 09 sie 2008, 00:10
- Forum: Odlewnictwo / Topienie Metali
- Temat: Odlewanie blachy cynowej
- Odpowiedzi: 54
- Odsłony: 13485
Może zanim zaczniesz zwozić do domu płyty nagrobkowe (sąsiedzi powypadają z okien ze zdziwienia) zrób prostą próbę odlewania z użyciem płytki chodnikowej, grubego kafla podłogowego, czegokolwiek co jest gładkie i zimne w dotyku. Wyjdzie czarno na białym czy to dobry trop poszukiwań. Do prób nie musisz przecież tworzyć dwumetrowego arkusza.
- 05 sie 2008, 00:56
- Forum: Odlewnictwo / Topienie Metali
- Temat: Odlewanie blachy cynowej
- Odpowiedzi: 54
- Odsłony: 13485
Witam mrozanski,
Co prawda nigdy dotąd nie robiłem w ten sposób blach z cyny ale myślę że poradziłbym sobie ponieważ dość często smażę naleśniki i przy okazji obserwowałem szczegółowo jak to się dzieje że można go podrzucić chociaż wygląda jeszcze na surowy. Otóż rzadkie ciasto wylane na patelnię ścina się najpierw od spodu a potem stopniowo gęstnieją wyższe warstwy. W przypadku odlewania blachy dzieje się oczywiście odwrotnie bo metal przeciwnie niż ciasto, krzepnie stygnąc. Zatem trzeba stworzyć warunki w których blacha będzie szybko oddawała ciepło do dołu. Tak więc pod płótnem stanowiącym warstwę dzielącą powinien moim zdaniem być zimny blat wykonany z metalu (blacha stalowa będzie lepsza niż na przykład aluminiowa które zbyt szybko przenosi ciepło i po chwili cała by się rozgrzała) lub kamienny. Mówisz o potrzebie odprowadzania gazów. Jeżeli tkanina i stół będą suche to gazów tam będzie niewiele, najwyżej rozszerzające się pod wpływem temperatury powietrze uwięzione w tkaninie. No może (dla porządku) pojawić się wzmożone dymienie przy pierwszym odlewaniu blachy, ponieważ tkaniny są często zanieczyszczone w produkcji bądź impregnowane śladowymi ilościami tłuszczu ale ten efekt powinien szybko ustąpić. Jeżeli jednak powierzchnia blachy będzie duża a szmatka będzie długo wydzielać wyziewy to ewentualnie można wspomóc odprowadzanie gazów przez wykonanie niezbyt gęstej perforacji (wiertłem 1mm) w blasze. Nie używałbym żadnych topników bo po co. Topnik ma za zadanie poprawienie łączenia się lutowia z innym metalem w trakcie lutowania. Nie chcesz przecież przylutować blachy do tkaniny
Teraz pozostaje jeszcze kwestia doboru temperatury roztopionego metalu(tuż ponad temperaturą topnienia), szybkości przesuwania zasobnika z metalem i odpowiedniej gospodarki przemieszczaniem ciepła żeby blacha faktycznie stygła od spodu a dopiero w następnej kolejności z wierzchu. Wtedy nie będzie zjawiska zbierania się w krople. Jak to zrobić? Wyobrażam sobie to następująco:
Sam zasobnik na roztopiony metal może być zrobiony nawet z drewna- zwężający się ku dołowi. Na samym dole nie powinien być tak szeroki jak na obrazku żeby niepotrzebnie nie nagrzewał blatu i żeby stop nie stygł zbyt szybko w całej objętości. Po lewej stronie obrazka jest "płetwa" ustalająca szczelinę czyli docelowo grubość uzyskanej blachy Wykonałbym ją z blachy miedzianej lub mosiężnej, pobielonej od spodu cyną. Celowość zastosowania takiej płetwy wyjaśniłbym następująco: Ciepło z całego wsadu roztopionej cyny biegnie z określoną szybkością w dół (ścianki są izolacyjne a nagar na powierzchni też izoluje przed ucieczką w górę) w kierunku zwężenia zasobnika a następnie w lewo pod płetwą. Dzięki temu im bliżej zakończenia płetwy, tym temperatura będzie niższa aż do zapoczątkowania krzepnięcia. Ciepło będzie więc pokonywało dość długą drogę a pod płetwą szybciej będzie odbierane przez blat i przez powierzchnię płetwyniż będzie dopływało z wnętrza zasobnika. Zalewanie zasobnika stopem oczywiście trzeba wykonać w lewym położeniu zasobnika, kiedy płetwa jest oparta o bandę(zamknięty odpływ), dzięki czemu cyna nie wylewa się od razu w sposób niekontrolowany. Temperaturę trzeba dobrać doświadczalnie tuż nad temperaturą krzepnięcia a posuw wykonywać z taką prędkością żeby tuż za płetwą cyna już miejscami wykazywała z wierzchu symptomy krystalizacji. Jeżeli pod tkaniną będzie zimny blat to z pewnością warstwa cyny tuż nad tkaniną już będzie skrzepnięta.Nie powinna zbiegać się w krople. Reszta to kwestia doświadczeń i uzyskanej wprawy. Na koniec mam jeszcze pewien pomysł. Żeby lepiej odciąć stygnięcie górnej powierzchni stopu w zasobniku, co może być ważne przy odlewaniu długich tafli, można na powierchnię cyny w zasobniku sypnąć mikrogranulki szklane puste w środku. Będą stanowiły doskonałą izolację a jako bardzo lekkie będą pływały po powierzchni cyny
Pytałeś też o topnik. Jeżeli chodzi o lutowanie różnych , czasem trudnych materiałów to od dawna z powodzeniem stosuję topnik używany przez hydraulików przy montażu miedzianych instalacji. Wcześniej sam sobie robiłem taki ekstremalny topnik z wyższych kwasów tłuszczowych i kalafonii a dokładniej miksturę uzyskaną z dość prostego przetworzenia pospolitego najtańszego mydła. Jeżeli znajdzie się jeszcze ktoś dociekliwy kto koniecznie będzie chciał się w to pobawić to mogę podać opis całego procesu wytworzenia takiego topnika. Jest prosty jak sznurek w kieszeni.
Co prawda nigdy dotąd nie robiłem w ten sposób blach z cyny ale myślę że poradziłbym sobie ponieważ dość często smażę naleśniki i przy okazji obserwowałem szczegółowo jak to się dzieje że można go podrzucić chociaż wygląda jeszcze na surowy. Otóż rzadkie ciasto wylane na patelnię ścina się najpierw od spodu a potem stopniowo gęstnieją wyższe warstwy. W przypadku odlewania blachy dzieje się oczywiście odwrotnie bo metal przeciwnie niż ciasto, krzepnie stygnąc. Zatem trzeba stworzyć warunki w których blacha będzie szybko oddawała ciepło do dołu. Tak więc pod płótnem stanowiącym warstwę dzielącą powinien moim zdaniem być zimny blat wykonany z metalu (blacha stalowa będzie lepsza niż na przykład aluminiowa które zbyt szybko przenosi ciepło i po chwili cała by się rozgrzała) lub kamienny. Mówisz o potrzebie odprowadzania gazów. Jeżeli tkanina i stół będą suche to gazów tam będzie niewiele, najwyżej rozszerzające się pod wpływem temperatury powietrze uwięzione w tkaninie. No może (dla porządku) pojawić się wzmożone dymienie przy pierwszym odlewaniu blachy, ponieważ tkaniny są często zanieczyszczone w produkcji bądź impregnowane śladowymi ilościami tłuszczu ale ten efekt powinien szybko ustąpić. Jeżeli jednak powierzchnia blachy będzie duża a szmatka będzie długo wydzielać wyziewy to ewentualnie można wspomóc odprowadzanie gazów przez wykonanie niezbyt gęstej perforacji (wiertłem 1mm) w blasze. Nie używałbym żadnych topników bo po co. Topnik ma za zadanie poprawienie łączenia się lutowia z innym metalem w trakcie lutowania. Nie chcesz przecież przylutować blachy do tkaniny


Sam zasobnik na roztopiony metal może być zrobiony nawet z drewna- zwężający się ku dołowi. Na samym dole nie powinien być tak szeroki jak na obrazku żeby niepotrzebnie nie nagrzewał blatu i żeby stop nie stygł zbyt szybko w całej objętości. Po lewej stronie obrazka jest "płetwa" ustalająca szczelinę czyli docelowo grubość uzyskanej blachy Wykonałbym ją z blachy miedzianej lub mosiężnej, pobielonej od spodu cyną. Celowość zastosowania takiej płetwy wyjaśniłbym następująco: Ciepło z całego wsadu roztopionej cyny biegnie z określoną szybkością w dół (ścianki są izolacyjne a nagar na powierzchni też izoluje przed ucieczką w górę) w kierunku zwężenia zasobnika a następnie w lewo pod płetwą. Dzięki temu im bliżej zakończenia płetwy, tym temperatura będzie niższa aż do zapoczątkowania krzepnięcia. Ciepło będzie więc pokonywało dość długą drogę a pod płetwą szybciej będzie odbierane przez blat i przez powierzchnię płetwyniż będzie dopływało z wnętrza zasobnika. Zalewanie zasobnika stopem oczywiście trzeba wykonać w lewym położeniu zasobnika, kiedy płetwa jest oparta o bandę(zamknięty odpływ), dzięki czemu cyna nie wylewa się od razu w sposób niekontrolowany. Temperaturę trzeba dobrać doświadczalnie tuż nad temperaturą krzepnięcia a posuw wykonywać z taką prędkością żeby tuż za płetwą cyna już miejscami wykazywała z wierzchu symptomy krystalizacji. Jeżeli pod tkaniną będzie zimny blat to z pewnością warstwa cyny tuż nad tkaniną już będzie skrzepnięta.Nie powinna zbiegać się w krople. Reszta to kwestia doświadczeń i uzyskanej wprawy. Na koniec mam jeszcze pewien pomysł. Żeby lepiej odciąć stygnięcie górnej powierzchni stopu w zasobniku, co może być ważne przy odlewaniu długich tafli, można na powierchnię cyny w zasobniku sypnąć mikrogranulki szklane puste w środku. Będą stanowiły doskonałą izolację a jako bardzo lekkie będą pływały po powierzchni cyny
Pytałeś też o topnik. Jeżeli chodzi o lutowanie różnych , czasem trudnych materiałów to od dawna z powodzeniem stosuję topnik używany przez hydraulików przy montażu miedzianych instalacji. Wcześniej sam sobie robiłem taki ekstremalny topnik z wyższych kwasów tłuszczowych i kalafonii a dokładniej miksturę uzyskaną z dość prostego przetworzenia pospolitego najtańszego mydła. Jeżeli znajdzie się jeszcze ktoś dociekliwy kto koniecznie będzie chciał się w to pobawić to mogę podać opis całego procesu wytworzenia takiego topnika. Jest prosty jak sznurek w kieszeni.