Znaleziono 13 wyników

autor: diodas1
10 sty 2014, 21:54
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5490

A ja siedzę sobie nadal w piżamce i szlafmycy. Różnica taka że futrzane kapcie oddałem kotu a nogi trzymam w miednicy z ciepłą wodą.
autor: diodas1
10 sty 2014, 21:24
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5490

Gratuluję czujności. Szkoda że wynik wnikliwej analizy tekstów dotarł zbyt późno żeby ewentualny błąd skorygować. Nie zmienia to faktu że nadal nie potrafię rozszyfrować głębi tego sformułowania:
niesubordynowan pisze:..., ale nauczyłem się, iż brak stosownej w treści nieagresywnej często rodzi agresję u współforumowicza.
Słowa, słowa, słowa...
autor: diodas1
10 sty 2014, 20:55
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5490

niesubordynowan pisze:Ja tu koledze orta wytykam!
W normalnej komunikacji nie stosuję emotek, gdyż mówiąc szczerze, drażnią mnie, ale nauczyłem się, iż brak stosownej w treści nieagresywnej często rodzi agresję u współforumowicza.
Szczerze mówiąc nie rozumiem treści przekazu ale czy trzeba wszystko rozumieć? Pewnie myśl dla mnie za głęboka.
Jednego wszysko denerwuje (w czasie halnego do górala nie podchodź), drugiemu wszystko się kojarzy http://wiadomosci.onet.pl/podhale/ksiad ... fm9rf#mark To jest właśnie różnorodność.
autor: diodas1
10 sty 2014, 20:00
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5490

Brak głębszej myśli nie dyskryminuje treści umieszczanych w dziale "na luzie". Tutaj wieczorkiem po trudach dnia zaglądają dla relaksu husarze przebrani już w ciepłe piżamki, w szlafmycach i puszystych kapciach. Tu i ówdzie pojawiają się leniwe kłębki bitej piany. Zero agresji. Wytaczanie ciężkiej artylerii nie ma sensu, jak i pomysły na reformowanie szkolnictwa. Szczególnie że od września uczniowie pierwszej klasy będą korzystać z jednego darmowego podręcznika. Życie pokaże co on będzie wart. Być może wartość będzie zgodna z ceną. Zrobi się ciekawie jeżeli w jednej niewielkiej broszurce zostanie zzipowana cała niezbędna wiedza- nauka alfabetu, śladowo arytmetyka, religia i wszelkie nauki przyrodnicze razem. Optowałbym jeszcze za ujednoliceniem pisma obrazkowego- wszelkich emotikonów używanych nagminnie we wszelkich tekstach. Nadal oczywiście na luzie. Co będzie to będzie.
autor: diodas1
07 sty 2014, 22:16
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5490

Wprowadzenie w życie takiego pomysłu spowodowałoby odwrotny wpływ na przyrost naturalny niż "becikowe" :mrgreen:
autor: diodas1
06 sty 2014, 19:30
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5490

Zdania na ten temat są podzielone, o czym pewnie wiesz, jako osobiście zainteresowany. Mówisz że jesteś za pan brat z czerwoną linią ale światu pokazujesz napisaną przez siebie treść już bez błędów. Chwała Ci za to. Zauważ jednak jak wielu pisze swoje teksty zupełnie nie dbając o formę. Tak dalece przywiązali się do swoich ułomności że nawet nie przypuszczają że kogoś to może razić i zniechęcać do czytania. Ja należę do tej grupy ludzi którzy uważają że wiele dys... można wyleczyć metodą normalnych ćwiczeń. Chyba nie odkryto do tej pory genu który powoduje dysleksję czy dysgrafię? Ortografię można sobie przyswoić nie tylko wkuwając na pamięć regułki albo wszystkie hasła zawarte w słownikach ale zwyczajnie czytając książki. Dużo książek. Po takim treningu umysł ludzki sam zapala falistą czerwoną linię kiedy widzi słowo napisane inaczej niż kilka tysięcy razy wcześniej. Nie każdy rodzi się z predyspozycją do uczestnictwa w zawodach siłaczy. Mimo to wielu słabeuszy po litrach potu wylanych na siłowni zaczyna przypominać osiłka. Kwestia treningu. Podobnie jest z osiągnięciem czytelnego, foremnego pisma, nauczeniem się tabliczki mnożenia itd. Od kiedy w szkołach zaczęto usprawiedliwiać gorsze osiągnięcia ucznia podpisanym przez lekarza dokumentem o odkrytej dys..., sam zauważyłem że wielu rodziców z własnej woli i profilaktycznie o takie "usprawiedliwienie" zabiegało. Leworęczność może być upierdliwa dla samego zainteresowanego bo większość narzędzi a nawet instrumentów muzycznych konstruuje się dla praworęcznych. Niektórzy za namową i przy udziale rodziców starają się od młodości doskonalić możliwości manualne prawej dłoni i bywa że następuje poprawa. Oczywiście ukierunkowanie mózgu ma znaczenie. Jeżeli jednak przyjmiemy że mózg to hardware a prawie cały software jest w nim tworzony od zera kiedy człowieczek zaczyna oddychać to jednak otoczenie i sam zainteresowany ma większy wpływ na "oprogramowanie" niż natura. Polskie dziecko adoptowane przez Niemców uczy się mówić po niemiecku i nie zna polskiego a wychowywane w otoczeniu mówiącym gwarą, ma problem z językiem literackim.
autor: diodas1
06 sty 2014, 18:15
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5490

Myślę że przydałaby się jeszcze jedna gruntowna reforma/rewolucja w polskim systemie szkolnictwa. Po pierwszym okresie (być może wystarczyłby 1 rok) w którym nauczyciele przekazaliby osobiście dzieciom umiejętność czytania i pisania oraz korzystania z podręczników i innych pomocy naukowych należałoby przejść na samodzielną pracę dzieci. Zasada prosta- na następną lekcję należy przeczytać i nauczyć się z podręcznika treści zawartej od str. do str. Natomiast potem całą lekcję poświęcić odpytywaniu wszystkich z zadanego materiału, klasówki, kartkówki, rozwiązywanie zadań na tablicy... Jeżeli wśród dzieciarni będą takie "jełopy" które są wyjątkowo toporne, to dla nich organizować zajęcia dodatkowe (być może opłacane przez rodziców żeby i oni zmądrzeli). Tylko w ten sposób może się udać zakończenie wiecznego narzekania na poziom szkół a uczniowie od początku zajarzą że nauka polega na osobistym wtłaczaniu wiedzy do własnych tępych rozumków. Całkiem prawdopodobne że takie rygory, łącznie ze zdecydowanym odsiewem i cofaniem opornych do powtarzania danej klasy spowodowałoby opanowanie epidemii różnych dysleksji, dysgrafii, dyskalkulii... które teraz są powszechnie uznanym środkiem do rozgrzeszenia lenistwa. Ponadto podjęcie studiów na dowolnym kierunku nie byłoby takim szokiem dla przystosowanego już do samodzielnej pracy organizmu.
autor: diodas1
05 sty 2014, 19:43
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5490

No to jest gorzej niż wydawało się na początku. Jest sobie technikum a w nim stadko małolatów którzy nie planują pracy w zawodzie, nie czują zamiłowania. To dlaczego w ogóle uczęszczają do takiej szkoły? Równie dobrze można ukończyć ten etap nauki w jakiejś szkole ogólnej która pewnie trwa krócej. Trudno dziwić się nauczycielowi że patrzy na zegarek kiedy w oczach uczniów widzi beznadziejną obojętność. Studia, a szczególnie zaoczne to jeszcze głąbsza czarna d..a. Student jadąc na spotkanie raz na tydzień lub dwa powinien wcześniej sam nauczyć się pewnej porcji materiału i przetrawić w miarę swoich możliwości a konsultant może ewentualnie pomóc uporządkować lub zrozumieć rzeczy trudniejsze do pojęcia. Nie ma tam czasu na normalne wykłady. Tylko własne zaangażowanie może dać efekty. Podobnie zresztą jest na studiach dziennych. Jeżeli student przychodzi na wykład kompletnie zielony to często w ogóle nie wie o czym była mowa. Jeżeli wcześniej przeczyta z grubsza co nieco na zapowiedziany wcześniej temat to przynajmniej potrafi jakoś zinterpretować słowa wykładowcy i treść zapisywaną na tablicach. Na studiach nie ma tłumaczenia że tego nie znam bo tego "nie przerabialiśmy". Nie ma danego zagadnienia w jednej książce to sięga się do innej aż do skutku.
autor: diodas1
05 sty 2014, 14:34
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5490

Za każdym razem kiedy czytam takie teksty że szkoła była denna bo niczego nie nauczyła, wytrzeszczam oczy ze zdumienia że jest jeszcze gdzieś takie miejsce w Polsce gdzie nie docierają książki. Czego jednak oczekiwać, jeżeli chodzący do nich narybek przez cały rok nosi jeden notatnik albo wycudowany kartonowy skoroszyt z kilkoma luźnymi kartkami papieru do wszystkiego, a właściwie do niczego bo młodzi uważają że mają doskonałą pamięć więc notatki nie są potrzebne. Długopis też starcza jeden na cały sezon. Samodzielne szukanie wiedzy w podręcznikach czy rozwiązywanie zadań jest niemodne. Lata lecą, kolejna pizza jest przetworzona na siarkowodór a umysł nie skażony głębszą myślą. Łatwiej jest przecież rzucić zadanie na jakieś tematyczne fora, za jakiś czas zajrzeć kontrolnie i zassać gotowe rozwiązanie. Nie trzeba daleko szukać. Świeży przykład zadania rzuconego między jeleni którzy dadzą zaprzęgnąć się do pracy https://www.cnc.info.pl/topics108/prosb ... htm#389799 Pogięta kartka, wciśnięta między inne bazgroły świadczy o stosunku "studenta" do nauki. Ten sam obrazek pewnie pojawił się też na innych witrynach bo na kilka wędek łatwiej coś złowić a że anonimowo to i wstydu nie ma. Młodość zmarnowana na bujaniu się na dyskotekach i nagle przychodzi obudzenie z ręką w nocniku. Co dalej? :shock:
autor: diodas1
03 sty 2014, 14:07
Forum: Na luzie
Temat: Czy iść na studia związane z CNC?
Odpowiedzi: 55
Odsłony: 5490

locusta, cieszę się że myślisz o mojej emeryturze która już prawie puka do moich drzwi, dlatego chciałbym Ci jakoś pomóc podjąć decyzję. Wybranie kierunku studiów to ważny moment ale na szczęście nie zamyka przyszłej kariery w wąskich ramach. CNC to jedna z technik stosowanych w bardzo różnych gałęziach przemysłu, nie tylko w produkcji ale i w usługach. Równie dobrze może być wykorzystana w stoczni jak i w przemyśle cukierniczym czy meblowym. O ile kurs zawodowy może być ukierunkowany na obsługę konkretnego urządzenia to studia dają szersze możliwości bo podbudowują teorię w taki sposób że absolwent powinien wiedzieć o wszystkim po trochu i tylko o niektórych sprawach bardziej szczegółowo. Mając już dyplom absolwent nadal jest na początku drogi bo nauczył się co prawda czytać mapy i znajdować wiedzę potrzebną do dalszej kariery, ma plecak załadowany wszelkimi udogodnieniami turysty ale dopiero wybranie konkretnego szlaku turystycznego będzie miało wpływ na to z jakiej części zdobytego bagażu wiedzy będzie faktycznie korzystał i rozwijał a jakie pozostaną w danym momencie w uśpieniu. Boisz się że ugrzęźniesz w papierach w ciasnym biurze... Znam to z autopsji ale myślę że nie zostaniesz przykuty kajdankami do obrotowego fotela wbrew własnej woli. Jeżeli znajdziesz zatrudnienie w konkretnym zakładzie produkcyjnym to przecież nawet zajmując się ściśle projektowym fragmentem procesu i tak będziesz śmigał między maszynami żeby Twoje koncepcje nie były oderwane od rzeczywistości. Ludzie operujący guzikami obrabiarek będą z dziką przyjemnością udowadniali na każdym kroku że są mądrzejsi od Ciebie ale od nich będziesz mógł dowiedzieć się szczegółów na temat tych guzików. Od Twojego sprytu i zaangażowania będzie zależało jak szybko z raczkujacego ucznia przeobrazisz się w godnego szacunku mistrza. "Guzikowy" jest na ogół przywiązany do swojego placu przy maszynie, gonią go normy, zadania i czujne oko szefów. Będąc człowiekiem od papierków będziesz chyba jednak bardziej mobilny a zdobyta na studiach teoria (o ile do niej rzetelnie się przyłożysz) pozwoli na szybsze ogarnięcie całego chaosu. Zostałem zatrudniony swego czasu w dużej fabryce na stanowisko szefa świeżo powstałego działu automatyków. Rzucono mi na biurko wielki stos zdekompletowanych dokumentacji od różnych urządzeń i dostałem miesiąc na wdrożenie. Za drzwiami stała grupka wybranych w firmie najbardziej łebskich konserwatorów i czekali na dyspozycje. Dziedzina przemysłu była dla mnie ekstremalnie egzotyczna a zakład przypominał manufakturę z początku rewolucji przemysłowej. Miesiąc to niewiele a rozmiar klęski którą należało wyprostować wręcz porażał. Ubrałem więc kombinezon, wyszedłem do chłopaków i mówię- idziemy na wycieczkę. W ciągu dwóch dni obeszliśmy całą firmę i traktując ich jako przewodników zajrzałem w najmniej dostępne dziury gdzie pod warstwą kurzu dostrzegłem jakieś śladowe choćby kable. Kiedy dochodziło do szczegółów, trzeba było sięgnąć do dokumentacji i wówczas sami konserwatorzy którzy akurat operowali wcześniej w danym obszarze byli czasem zaskakiwani tym co odkryliśmy. Szczególnie łasy byłem na sygnały o awariach i tak po miesiącu poznałem zakład od podszewki. Nie podobało się to moim szefom bo psuło wizerunek inżyniera pod krawatem ale z czasem przywykli. Garnitur i krawat wisiał w szafie w biurze i w razie pilnej potrzeby zawsze gotów do uzycia więc i funkcję reprezentacyjną dało się pogodzić z normalnym "utrzymaniem ruchu". Tak czy inaczej praca w biurze to nie musi być katorga. Pracując w konkretnej firmie przy maszynach cnc i tak trzeba zapoznać się ze specyfiką danego zakładu i procesem technologicznym w takim zakresie żeby wszystko trybiło. Ludzie mają różne charaktery. Jeden jest wiecznym poszukiwaczem przygód i odkrywcą nowego terenu a inny woli pracę w cichym kąciku. Jeden ma umysł twórczy a drugiemu wystarcza być odtwórcą. Zatem miejsce i rodzaj pracy też dobrze jest dopasować do swoich predyspozycji. Studia dzienne w pewnym sensie dalej prowadzą za rączkę bo cykl szkolenia jest narzucony i poszatkowany terminami sesji egzaminacyjnych. Jest więcej czasu który można poświęcić samokształceniu ale rozwój technologiczny w tym samym czasie też nie śpi i po kilku latach okazuje się że mając już dyplom nadal jesteś z tyłu. Studia zaoczne i jednoczesna praca w zawodzie powoduje że nadąża się za zmianami ale też konieczna jest wyższa własna dyscyplina i dwa razy więcej zaangażowania bo w tym samym czasie trzeba bywać w pracy i znaleźć czas na książki. To kierat do którego sam dobrowolnie się zaprzęgasz. Na koniec możesz stać się człowiekiem do wynajęcia albo podjąć trud samozatrudnienia gdzie stajesz się okrętem i żeglarzem jednocześnie. Możliwe że mając już wiedzę teoretyczną i garść doświadczeń praktycznych sam zostaniesz właścicielem i szefem firmy w swoim terenie i zaczniesz zagospodarowywać pustynię, zamiast czekać że świat zacznie zabiegać o Twoje względy tylko dlatego ze istniejesz.

Wróć do „Czy iść na studia związane z CNC?”