Wracając do realiów nie jest też możliwe stworzenie czegoś o masie zerowej. Zwykle ciężar maszyny jest tak niezerowy że trzeba skrzykiwać gromadę osiłków do jej przestawienia. To powoduje że silnik już się poci a kolumny bramy zamiast ruszyć z miejsca, najpierw się odchylają od pionu. Każdy na swój sposób jakoś temu przeciwdziała, wzmacnia gdzie uważa, spawa podpory, usztywnia... W efekcie niby jest lepiej ale w zamian jeszcze bardziej rośnie masa czyli jest to leczenie dżumy cholerą. Ostatnio wyleczono białaczkę zmodyfikowanym wirusem AIDS. Żeby wyeliminować skutki działania inercji należałoby śrubę umieścić tak żeby jej oś przechodziła przez środek ciężkości ruchomego elementu. Znowu jest to zazwyczaj niemożliwe bo okazałoby się że i w takim rozwiązaniu śruba znalazłaby się na kursie kolizyjnym z wrzecionem. Jednym słowem jak by się nie obracać i nie wykręcać to "odwłok" zawsze z tyłu. Pozostaje znaleźć takie rozwiązanie gdzie suma mankamentów jest najmniejsza. Uciec od nich zupełnie nie sposób. W rzeczywistości wzajemny układ śruby (lub śrub) i prowadnic ustala się w sposób który w ogóle umożliwi obróbkę w zadanej przestrzeni, dbając głównie o ich równoległość. Śruba może być na jednej płaszczyźnie z prowadnicami, niżej, wyżej lub nawet z boku. Następnie liczy się graniczne siły wywierane na prowadnice i stosownie do nich koryguje rozstaw prowadnic a na nich wózków czy innego ułożyskowania. Kiedy policzy się wypadkowe siły (składając wektory sił cząstkowych) działające w poprzek prowadnic to następnym krokiem może być ustalenie oporów tarcia na samych prowadnicach i wtedy dopiero można ocenić jak dane usytuowanie śruby rzutuje na obciążenie silnika. Nie ma rozwiązania idealnego, dlatego mimo że istnieją już tysiące modeli frezarek, wciąż powstają nowe, odrobinę inne a ich twórcy chcą się wzajemnie pozagryzać

[ Dodano: 2013-02-16, 00:02 ]
Ćwiczenie drugie na wyobraźnię:) Tak mnie naszło z radości że planetoida tym razem odfrunęła w siną dal.
Wyobraź sobie że ten element który chcesz poruszyć śrubą to początkujący łyżwiarz na lodzie, śruba natomiast to żartowniś który mu utrudnia życie i atakuje znienacka. Lód jest śliski (odpowiednik jazdy frezarki luzem czyli bez obróbki) Żartowniś zaczyna pchać łyżwiarza. Jest szansa że nie będzie wywrotki jeżeli łyżwiarz będzie popychany w środku ciężkości czyli mężczyzna powyżej pasa a kobieta nieco niżej
