Obaj koledzy macie rację. Jako wytwórca durnostojek jestem jak panna młoda w noc poślubną- chciałbym i boję się. Boję się nie tylko tego że zjem nieświadomie silikonowe jajko ale i tego że coraz trudniej przebić się na rynku zapchanym tanim chińskim towarem. Nie widzę jednak póki co możliwości zablokowania rujnujących gospodarkę praktyk. Przeciętny konsument patrzy na problem bezmyślnie. Zapomina że wybierając tanie podróbki sam przyczynia się do upadku kolejnej polskiej firmy a i jego sytuacja jest mocniej zagrożona. Nie dotyczy to zresztą tylko producentów z dalekiego wschodu. Jeżeli import przewyższa eksport to jedziemy w kierunku przepaści. Jak jednak zmusić Kowalskiego do kupowania drożej jeżeli sam tego nie chce? To koło jest kwadratowe.

Dzisiaj w Onecie wyłuskałem informację http://biznes.onet.pl/kolejna-afera-z-f ... news-detal Z jednej strony szacun dla sprytnych i pracowitych żółtych paluszków bo zrobienie takiego majstersztyku to nie lada wyzwanie. Z drugiej strony obawiam się bezwzględnej pazerności naszych handlowców którzy nie dbając o zagrożenia mogą sprowadzić kilka kontenerów tych wynalazków i rzucić je na nasz rynek. Był czas że na zakupy w ciągu dnia wybieraliśmy się z dozymetrami. W nocy mówiło się że trefne jajka świecą Teraz trzeba będzie chyba tłuc na miejscu wybraną losowo sztukę. Chciałbym poznać technologię wykonania samej skorupki. Żeby nie było- technologię wykonania jej przez człowieka a nie przez kurę.