Skoro chcesz coś twardego i lekkiego to możesz wypróbować odlewania kompozycji dowolnej żywicy dwuskładnikowej ze sporym dodatkiem miniaturowych pustych w środku kulek szklanych http://www.google.pl/search?rlz=1C1FDUM ... 24&bih=653
To bardzo ciekawy materiał. Używałem go. Odlew jest twardy i dużo lżejszy od wody. Z takiej kompozycji na przykład zrobiłem elementy osi z w swojej frezarce, dzięki czemu mogłem użyć niewielki silniczek krokowy i nie było konieczności odciążania ruchomych części tej osi. Foremki można zrobić z silikonu dwuskładnikowego
Znaleziono 3 wyniki
Wróć do „Pokrywanie formy do pianki?”
- 24 cze 2012, 23:35
- Forum: Obróbka tworzyw sztucznych
- Temat: Pokrywanie formy do pianki?
- Odpowiedzi: 21
- Odsłony: 9898
- 24 cze 2012, 22:38
- Forum: Obróbka tworzyw sztucznych
- Temat: Pokrywanie formy do pianki?
- Odpowiedzi: 21
- Odsłony: 9898
http://allegro.pl/pianka-poliuretanowa- ... 58184.html To jest ciekawy surowiec do ewentualnego testowania. Sam go jeszcze nie używałem ale sprzedawcę wielokrotnie
i mam z nim bardzo dobre doświadczenia. W razie wątpliwości chętnie odpowiada na maile i udziela konkretnych fachowych porad. Spęczanie styropianu oprócz wytwarzania przy okazji sporej ilości pary wodnej jest jednak dość energochłonne

- 24 cze 2012, 22:17
- Forum: Obróbka tworzyw sztucznych
- Temat: Pokrywanie formy do pianki?
- Odpowiedzi: 21
- Odsłony: 9898
No to ja dla odmiany powiem że spęczanie sturopianu jest do opanowania nie tylko w garażu ale nawet w kuchni. Surowcem jest drobna twarda kaszka o granulacji grysiku dla dzieci lub maku jak kto woli. Formę dzieloną można zrobić z mosiądzu. Niczym się jej nie smaruje wewnątrz bo spuchnięty styropian dość swobodnie odchodzi. Sama operacja formowania polega na wsypaniu do foremki odmierzonej porcji surowca, zamknięcie jej w dowolnej konstrukcji ale mocnym imadełku a następnie całość gotuje przez mniej więcej kwadrans w wodzie. Zamknięcie musi być konkretne bo ekspandujące tworzywo wywiera spore parcie na formę. Ja gotowałem w zwykłym garnku podprowadzonym żonie. Myślę że użycie szybkowara w którym łatwo uzyskać wyższą nieco temperaturę skróciłoby proces. Potem wyjmuje się cały majdan z wody, studzi chwilę i rozbiera. Niestety nie powiem gdzie kupić ten surowiec bo to była krótkookresowa praca chałupnicza więc surowiec przywoził w workach pracodawca. Było o tym na forum, spróbuj poszperać w archiwaliach. Wypowiadali się ludzie którzy akurat tym się parają.