Tak bywa. Kto pyta, nie błądzi. Z drugiej strony celnie trafione pytanie powoduje lawinę jak skubnięcie jabłka ze spodu straganu. Trzeba się dobrze zastanowić zanim zapytasz na przykład żonę jaką prognozę pogody podano w TV bo w odpowiedzi możesz się dowiedzieć że nie ma już co na siebie włożyć a buty ma już od pół wieku niemodne. Tu jest dzisiaj spokojnie. Chyłkiem-boczkiem, śmiechem-żartem, meandrami przemycana jest jakaś wiedza która pozwala niektórym zbudować swój własny pogląd na temat różnych zawiłości technicznych. Niech to jednak nie uśpi Twojej czujności, bo bywa że post wybiegający w ślepą uliczkę powoduje pianę u genetycznie zaprogramowanych na ład i porządek. Wtedy iskrzy i dymi a swąd czuje się jeszcze po latach. Teraz jest miodzio. Idzie wiosna a biomet korzystny.

No właśnie. Dlatego w sumie niesłusznie byłem tak brutalnie "nawracany" że do dzisiaj wydłubuję śrut. A mój kot nadal nie chce się uczyć, chociaż głupi do końca nie jest. Zaczął reagować na zawołanie "kici-kici, taś-taś" więc może chociaż z kaczkami się zaprzyjaźni przy korytku. Nie wiem tylko czy kaczki zagustują w chopperowanym mięsku z puszki z napisem Whiskas.

Dzięki zacharius, Na początku swojej bytności na tym forum źle zrozumiałem to "uczone" słowo użyte w jakimś poście i zostałem przez jednego z nieomylnych potraktowany z grubej rury cienkim śrutem. Trudno, oberwałem więc trzeba było sumiennie zapoznać się z obowiązującym tutaj slangiem. Słowo "chopper" według tłumacza google znaczy tasak siekacz rębak strzecha. To ostatnie znaczenie pomińmy bo akurat w układach związanych ze sterowaniem silników prądowych pasuje jak pięść do nosa. Natomiast trzy pierwsze oddają sposób działania regulatora prądu w sterownikach. Już jest jak jest, a będzie jeszcze ciekawiej bo obcojęzyczne słowa przekręcone w każdy dowolny sposób wbijają się do języka polskiego, do wszystkich dziedzin życia. W efekcie każda profesja używa innego slangu i stajemy się Polakami którzy nijak nie mogą się porozumieć mówiąc różnymi narzeczami. Elektronik nie zrozumie lekarza i na odwrót. Powstaje współczesna wieża Babel i wszyscy dokładamy do niej po cegiełce. Póki co trzeba zgodnie z porzekadłem- wchodząc między wrony, krakać jak one Właśnie tłumaczę to swojemu kotu który zaniedbuje lekcje krakania.

Daj nie większe napięcie niż dopuszczalne dla sterownika. Istotniejsza jest wydajność prądowa zasilacza żeby nie zabrakło energii kiedy wszystkie silnik będą żłopać jednocześnie. Ten sposób obliczania napięcia nakierowany jest na wyżyłowanie prędkości maksymalnej silników. Chodzi o to że mając większy zapas napięcia stromiej narasta prąd w uzwojeniach które mają charakter indukcyjny. Z tego wzoru który podałeś należy wyciągnąć taki wniosek że bardziej żwawo poruszałby się silnik który ma niższe napięcie podane w parametrach pracy. Ten który masz (masz mieć )też będzie pewnie dobry więc przy pierwszej jak mniemam konstrukcji raczej nie zauważysz na razie różnicy. Ostatecznie przy regulacji sterownika do wymagań silnika będziesz kierował się prądem w cewkach a nie napięciem. Temu poświęć całą uwagę żeby nie puścić z dymem silnika i sterownika. Napięcie jest parametrem wynikowym nad którym nie musisz zbyt głęboko się zastanawiać. Gdybyś zresztą obejrzał na oscyloskopie to napięcie na silniku to zobaczyłbyś przebieg o kształcie piły także przy stojącym silniku, mimo zasilania sterownika napięciem stałym. To wynik pracy układu regulującego prąd w cewkach silnika, który znajduje się w sterowniku czyli, jak go tu nazywają "czopera"