W tym zakładaniu dwóch lub trzech pasków jak radzi
gacopiszek, tkwi niebezpieczeństwo spowodowania lawinowo jeszcze większej awarii. Wirówka pewnie będzie miała oś pionową więc paski pracowałyby jeden nad drugim. Załóżmy że uszkodzenie paska nie będzie polegało na jego wytarciu czy naciągnięciu ale po prostu pęknie. Strach się bać co się stanie kiedy wolny koniec urwanego paska zostanie wciągnięty przy takich obrotach i bezwładności wirującego bębna międzo pasek jeszcze sprawny a jego koło pasowe. Dlatego odpowiednio do obciążenia szeroki pasek zębaty jest bezpieczniejszy od równolegle pracujących kilku klinowych. Trzeba jednak pamiętać o tym że pasek klinowy w razie zablokowania napędu ostatecznie wpadnie w poślizg a zębaty nie ma takiej możliwości. Jednym słowem są plusy dodatnie i ujemne

obu rozwiązań. Tu na dodatek jeszcze jeden kłopot. Oś wirówki na pewno będzie wibrować z powodu niewyważenia. Jakich metod należałoby użyć żeby napęd paskiem płaskim bądź zębatym nie zsuwał się w dół jak gacie ze zbyt luźną gumką? W tym przypadku paski klinowe są odporniejsze na ten efekt, ale jeżeli jeden nie wystarczy to pojawia się następne zadanie dla konstruktora. Trzeba jakoś odseparować obszary w których one pracują żeby zapobiec opisanemu wyżej "wykolejaniu" całego zestawu w przypadku zerwania jednego. A na końcu, po wykonaniu najlepiej jak to możliwe całości i tak zadziałają prawa Murphy`ego. Ratuj się kto może. Szczególnie że tak duży bęben przy wysokich obrotach użyty w charakterze procy wystrzeliłby wsad do stratosfery .
[ Dodano: 2010-02-24, 23:43 ]
Chyba mam omamy bo pierwotnie widziałem średnicę bębna 1300. Przy 130 mm nie przewiduję fajerwerków. Inaczej urządzenia kuchenne wymagałyby od domowego kucharza czy kucharki zdawania egzaminów BHP przed wpuszczeniem między gary.