Znaleziono 14 wyników

autor: diodas1
25 lip 2010, 17:21
Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
Temat: Genialne w swojej prostocie
Odpowiedzi: 35
Odsłony: 13716

Zawsze można "odgrzać" dawny wynalazek na tanie paliwo :mrgreen: http://www.instructables.com/id/Convert ... -on-trash/
autor: diodas1
04 lip 2010, 00:46
Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
Temat: Genialne w swojej prostocie
Odpowiedzi: 35
Odsłony: 13716

Te różnice wydajności elektrolizy oprócz przykładowych powodów które podałem wyżej wynikają także z materiału użytego na elektrody. W mojej maszynce wyglądają jak stal kadmowana, we wcześniej spotykanych opisach budowy używano czarnej stali, w Allegro proponują elektrody z chromoniklówki, ja do swoich doświadczeń kupiłem blachę ocynkowaną, w szkolnych elektrolizerach użyta jest platyna. Ile konstrukcji tyle różnych metali. Elektrody po włączeniu zasilania pokrywają się natychmiast pęcherzykami gazu co spowalnia dalszą elektrolizę, rośnie oporność układu... itd Tak czy inaczej zawsze część włożonej energii ucieka z powstającym ciepłem a na końcu przy ponownym spaleniu "urobku" odzyskujemy mniej niż włożyliśmy. Gdyby udało się dopasować takie elektrody i elektrolit żeby podczas elektrolizy cała kąpiel stygła to mogłoby być ciekawiej. Niestety dotąd nikt nie przyznał się do takiego odkrycia :cry:

[ Dodano: 2010-07-04, 01:25 ]
Znowu zajrzałem kontrolnie w tej sprawie na strony Allegro i oto wypatrzyłem że jest dostępny zestaw do samochodu produkujący 4 l gazu na minutę czyli 240 l / godz Wychodzi że jest trzykrotnie wydajniejszy niż moja spawareczka. Można zatem domyślać się że pobór mocy też jest taki czyli powyżej 1 kW co daje powyżej 80 A obciążenia. Celowo zaniżam dane bo może akurat ich elektrolizer ma wyższą sprawność. Ciekawe jak długo można tak piłować akumulator i alternator i ile na to potrzeba ekstra paliwa? Takich danych jak parametry zasilania przebiegle w opisach aukcji nie ma, natomiast jest obietnica oszczędności do 35% Jakim cudem :shock: ? Chyba że na cegłach w garażu, z elektrolizerem podpiętym pod licznik sąsiada. Niewierny Tomasz ze mnie :mrgreen: No dobrze,nie będę już zanudzał bo to odbiega trochę od tematu zasadniczego a ja wyjdę na chorego na manię prześladowczą.
autor: diodas1
03 lip 2010, 12:57
Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
Temat: Genialne w swojej prostocie
Odpowiedzi: 35
Odsłony: 13716

vv3k70r, Nie mam zamiaru wprowadzać wodoru do mojego samochodu ani wtryskiwać wody do cylindrów ani też sprawdzać na nim innych szalonych, urągających zasadom fizyki teorii. Moje autko służy mi do transportu ludzi i czasem przewozu ziemniaków z Tesco :mrgreen: a nie do eksperymentów i tak zostanie. Zauważ że cały wątek powstał w innym celu. Zainteresowało mnie elektrolityczne wytwarzanie wodoru żeby go potem wykorzystać do uzyskiwania temperatury w palniku niewielkich gabarytów. Zagadnienie tak zwanego HHO w samochodzie pojawiło się tutaj przypadkowo, jako pewna ciekawostka, ślepa uliczka.
autor: diodas1
03 lip 2010, 02:14
Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
Temat: Genialne w swojej prostocie
Odpowiedzi: 35
Odsłony: 13716

Dziękuję BYDGOST, że poprawiłeś bo po Twoim poprzednim poście zaniemówiłem :lol: (Szok pourazowy chyba).To ile gazów uzyska się podczas elektrolizy z kilowata energii elektrycznej zależy pewnie oprócz natężenia prądu także od innych czynników, takich choćby jak gęstość elektrolitu czy odległość między elektrodami. Kiedy te parametry są źle dobrane, wydziela się więcej ciepła. W stosowniejszym (wolnym) czasie zrobię kilka testów porównawczych. Jak przyznałem się blisko początku tego wątku stałem się szczęśliwym posiadaczem elektrolizera do mikro-spawania. Z jego tabliczki znamionowej odczytałem że pobiera 400W energii produkując przy tym 80l gazów (mieszaniny wodoru i tlenu)/ godz. Czyli aby uzyskać 1 m sześć. potrzeba tutaj 5 kWh. W przeliczeniu na czysty wodór wyjdzie oczywiście więcej. Przy okazji- Kupiłem kilka arkuszy blachy na poczet budowy większego brata mojego maleństwa. Gromadzę też inne materiały. Szkoda że czasu nie da się rozciągnąć i niestety postępy prac konstrukcyjnych są tak ślamazarne jak elektroliza :cry: Takie jest życie blisko ziemi. Błądzącym w chmurach chyba jest łatwiej.
autor: diodas1
02 lip 2010, 00:03
Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
Temat: Genialne w swojej prostocie
Odpowiedzi: 35
Odsłony: 13716

No tak. Z tym wypada się zgodzić. Jeżeli przyjmiemy że "Moc (P) - skalarna wielkość fizyczna, która informuje nas o szybkości wykonywanej pracy" to faktycznie wodór w trakcie elektrolizy powstaje ślamazarnie a spala się błyskawicznie. Jednak nie w mocy odzyskiwanej impulsowo jest problem tylko w przekształcaniu energii: Każda z postaci energii może przejść częściowo lub całkowicie w inną, nie może jednak znikać ani powstawać z niczego i dla układu odosobnionego całkowita jego energia jest stała. Jeżeli uświadomimy sobie że część energi przy przekształcaniu tam i spowrotem ucieka w postaci ciepła strat to użyteczny dla nas bilans ogólny nie tylko nie jest dodatni ani nawet zerowy ale staje się ujemny.
Dla uzmysłowienia niektórym o czym mówię, porównam wytwarzanie wodoru (ciągłe) i jego spalanie w silniku (impulsowe) z zasileniem żelazka przez sterownik PWM. Powiedzmy że żelazko ma moc znamionową 1kW i zasilimy go przez sterownik impulsowy o wypełnieniu impulsów 0.1. Z jaką mocą będzie ono grzało? Ano z mocą nieco więcej niż 100W Dlaczego? W chwili przerwy w zasilaniu (przez 0.9 czasu) spirala grzejna stygnie. Po zasileniu podczas 0.1 czasu ogólnego z mocą większą niż 1 kW bo chłodniejsza spirala ma mniejszą rezystancję. Co z tego że w chwili spalania wodoru kopie on w tłok aż miło? Być może jeszcze mocniej walnęłoby gdybyśmy umieli w samochodzie przy pomocy prądu syntetyzować trotyl. Do następnego zapłonu znowu trzeba uzbierać trochę mieszanki wodorowo-tlenowej więc elektrolizer działa na okrągło. Zatem silnik jest obciążony stale pracującym mozolnie alternatorem i wysysa te kilkaset W z benzyny a w zamian odzyskuje średnio sporo mniej (straty) chociaż impulsowo dużo w wyniku spalania tych gazów. Na marginesie- na całe szczęście nie wynaleziono jeszcze perpetuum mobile bo Ziemia wkrótce stałaby się Słońcem i obficie dzieliła z kosmicznym otoczeniem nadmiarem swojej energii. Z tym że Słońce w końcu wystygnie a Taka "podrasowana" dzięki ludzkiemu "geniuszowi" Ziemia nigdy
autor: diodas1
01 lip 2010, 22:39
Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
Temat: Genialne w swojej prostocie
Odpowiedzi: 35
Odsłony: 13716

Ależ Scorpion Hydrogen to całkiem inna bajka. Właściciele stacji też czytają gazety, w tym także motoryzacyjne. Jeżeli tylko czytający nie doznaje ataku hiperwentylacji , nie mdleje w momencie kiedy zobaczy tabele osiągów a doczyta artykuł do końca to dociera do niego że pod maską nie mieści się silnik z Syrenki z dodanym zestawem HHO z Allegro tylko całkiem inna, nowa konstrukcja. Nad udoskonalaniem jednostek napędowych do różnych pojazdów pracują krocie specjalistów, powstają nowe modele... normalna ewolucja jak w przyrodzie. Tymczasem hasłem przewodnim sprzedawców jest to że pojawiają się niewiarygodne oszczędności paliwa i dynamika jednocześnie w tym co akurat stoi pod stodołą. Im starszy model tym bardziej widowiskowy efekt. Skąd te oszczędności? Ano wodorotlen, gaz Browna, energia punktu zerowego, energia orgonalna... ogniwo Joe-go, antymateria i glutoplazma. Wtajemniczeni znają te hasła i żonglują nimi po mistrzowsku, niewierni muszą zapłacić haracz. Nic dodać, nic ująć. A prawa fizyki, pojęcia strat i sprawności wymyślił globalny spisek urzędników skarbowych i mafia paliwowa.
autor: diodas1
01 lip 2010, 00:46
Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
Temat: Genialne w swojej prostocie
Odpowiedzi: 35
Odsłony: 13716

Czyli ogólnie się zgadzamy, chociaż mówimy o innych sprawach. Konstruktorzy a przede wszystkim handlujący całym osprzętem do HHO w samochodzie dla pobudzenia nieodpartej chęci zakupu u potencjalnych klientów rozbudowują całe teorie, wymyślają nowe określenia i opierają się na ocenach "rzeczoznawców" żeby udowodnić że mieszanka wodorowo tlenowa wytwarzana w samochodzie dzięki elektrolizie, w czasie jazdy po otwartym terenie a nie na cegłach w garażu, będzie palił mniej paliwa. Jednym słowem jazda na kropelce albo całkiem bez kropelek przy zakupie wersji luksusowej zestawu. Nie chodzi im o wyższe osiągi rwące asfalt spod kół tylko niższe koszty utrzymania samochodu. Skoro znajdują dzięki praniu mózgów amatorów, to życzę zdrowia i dobrego samopoczucia i jednym i drugim. Ciekawe ile CCHHHHHOH trzeba wpuścić w siebie żeby wydumać teorię dla HHO. Optymizmem natomiast pasą mnie takie strony http://www.frazpc.pl/b/103777 Ten człowiek napracował się żeby udowodnić to co wiedział pewnie od początku. Należą mu się brawa za wysiłek i humor. Uczestnikom dyskusji poniżej również. Wnioski końcowe wyjaśniające powody niepowodzenia są rozbrajające.
autor: diodas1
30 cze 2010, 00:28
Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
Temat: Genialne w swojej prostocie
Odpowiedzi: 35
Odsłony: 13716

W tym że uzyskano 5% oszczędności może być akurat prawda. Jednak z pewnością nie dlatego że uzyskano dodatni bilans energii w związku z dołączeniem do współpracy z paliwem mieszaniny wodoru i tlenu ("wodorotlenu" jak piszą wyznawcy), uzyskiwanemu dzięki prądowi czerpanemu z alternatora. Ta oszczędność jest możliwa dzięki zmianie ustawienia kąta zapłonu, oszukiwaniu komputera pokładowego, przeregulowaniu gaźnika ... zależnie od wieku i typu samochodu. Sam się zdziwiłem jak odmłodził się mój wiekowy samochód i spadło jego zapotrzebowanie na paliwo po gruntownym przeczyszczeniu gaźnika i doregulowaniu kilku parametrów jego silnika przez łebskiego mechanika. Jeździć zaczął żwawiej a palić mniej.
Inna sprawa że ludzie hurraoptymistyczni a szczególnie zaangażowani w biznes HHO czasem sprawiają wrażenie... nieważne, nie chcę nikogo obrażać. Przelicytowują się uzyskanymi oszczędnościami. 50%, 60%....100% czyli całkowite zrezygnowanie z zasadniczego w danym samochodzie paliwa i to na długim dystansie. Jeżeli ludziom którzy w to wierzą (wierzą skoro kupują) nie zapaliła się w głowie czerwona lampka ostrzegawcza to może powinni sprawdzić czy się żarówka w tej lampce nie spaliła. Chyba że jej tam w ogóle nie zamontowano, co jest możliwe przy obecnym poziomie nauczania. A eksperymenty są potrzebne oczywiście bo jeżeli nawet dotyczą jakiejś utopii to ile przypadkowych wynalazków ma szansę przy okazji powstać. Po drugie nic tak nie uczy chodzenia jak porządny upadek na pieluchę :lol:
autor: diodas1
29 cze 2010, 23:36
Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
Temat: Genialne w swojej prostocie
Odpowiedzi: 35
Odsłony: 13716

vv3k70r, Przeczytałem Twój post dwa razy i nie wiem czy w ogóle zrozumiałeś co napisałem i po której stronie stoisz bo jakoś spójność wywodu w moim odczuciu deko się strzępi. "Jestem za a nawet przeciw" już było. Napiszę więc bardziej łopatologicznie. Moim zdaniem cały dym wokół HHO, gazu Browna (hasła wymyślone żeby oponentów od razu przestraszyć i wdeptać w ziemię) to szyty grubą nitką kant dla ludzi którzy spali na lekcjach fizyki. Jak każda szalona idea powoduje zamieszanie w kołach zainteresowanych daną dziedziną , po czym zarysowuje się podział na tych którzy są za i tych którzy są przeciw. Niestety "gdy rozum śpi, budzą się demony". W przypadku akurat HHO w samochodzie, entuzjaści przejawiają cechy radykalnej sekty i idąc w zaparte nie dopuszczają do siebie logicznych argumentów wynikających z aktualnej wiedzy technicznej. Gotowi są wydać krocie na bezsensowne eksperymenty po czym znikają bo im wstyd albo sami stają się naciągaczami wobec następnych naiwnych.
Między HHO a oszczędnościami paliwa jest taki związek jak między gwizdkiem sędziowskim a deszczem w trakcie meczu. Nikt autorytatywnie nie udowodnił takich cudownych własności zastosowania systemu HHO bo zawsze w trakcie tych eksperymentów przestraja się silnik w samochodzie co rzeczywiście może obniżyć spalanie (kosztem innych parametrów jazdy oczywiście)
I nie udowodni bo to niemożliwe. Zamiana rodzaju energii tam i spowrotem (wodór dzięki prądowi, prąd dzięki wodorowi w uproszczeniu) zawsze jest obarczona stratami. Nie ma sprawności >100% Tak mówi nauka i rozum. A co mówią demony? Że UFO jest wśród nas, że prądu nie widać a kopie, że w starym domu musi być duch, ... A dowodem na to jest że prąd istniał zanim go odkryto że Ziemia krążyła wokół Słońca i przed Kopernikiem. Zatem oczywiste jest że i perpetuum mobile i wehikuł czasu istnieją tylko należy je odkryć. Na pytanie, dlaczego ich dotąd nie odkryto skoro tylu próbuje, jest już znana odpowiedź- brak funduszy na badania i oczywiście spisek sektora naftowego bo wiadomo- pieniądze. Zmagania rozumu z demonami można obejrzeć sobie choćby na Elektrodzie http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1022013-0.html Ze smutkiem dochodzę do przekonania że rozum nie ma szans w tej utarczce. Ludziom potrzebna jest utopijna wiara, w UFO, duchy, perpetuum mobile, pigułkę nieśmiertelności. Bajki zaczynają towarzyszyć człowiekowi w dzieciństwie i idą za nim do późnej starości. No i dobrze. Jeżeli komuś potrzeba takiej podniety do budzenia się rano to nie będę człowieka tępił. Uważam natomiast za wyjątkowo nieetyczne robienie innym kisielu z mózgu żeby wyłudzić od nich pieniądze. To jest moje zdanie które popieram i z którym się zgadzam. Na wszelki wypadek- Nie startuję czynnie w wyborach
Napisz co to jest "wacha", może coś to rozjaśni.
autor: diodas1
27 cze 2010, 18:49
Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
Temat: Genialne w swojej prostocie
Odpowiedzi: 35
Odsłony: 13716

Jest pysznie :mrgreen: Wrzuciłem sobie w wyszukiwarkę Allegro skrót HHO i moim okrągłym ze zdumienia oczom ukazała się cała lista aukcji poświęconych temu cudowi. Poszedłem za ciosem, poszperałem głębiej i zrobiło mi się błogo. Zaczęła mnie natomiast gnębić zagadka- po jaką cholerę ci Amerykanie dziurawili Zatokę Meksykańską skoro taki prosty patent może ludzi uniezależnić od ropy. Na stronie anonsowanej przez sprzedawcę http://www.hho-generator.com/Budowa/ widać biało na czarnym że prostsza wersja jego produktu daje 50% oszczędności paliwa ale ta bogatsza (droższa) to całkowite zakręcenie baku. Miodzio :shock: . Skoro tak to pomedytujmy dalej. Jeżeli samochód wystarczy zatankować wodą do normalnej jazdy która przecież zużywa energię to w czasie jazdy z góry lub stania w korku przy pracującym silniku pojawi się nadmiar tejże energii. Co z nią zrobić? Myślę że wystarczy zaopatrzyć autko w jeszcze jeden patent który tę energię wykorzysta do syntezy węglowodorów. Samochód łyknie nieco CO2 z powietrza żeby uzupełnić bilans chemiczny, zrobi z tymi pierwiastkami co trzeba i oto zamiast tankować,będziemy zajeżdżać na stacje paliwowe coby upuścić urobek. Część ludzi będzie jeździć na wodzie, część na paliwach tradycyjnych (w krajach cierpiących na niedobór wody) i wytworzy się stabilny system, nie męczący matki natury.
A na marginesie- są w Allegro w sprzedaży także zestawy HHO do spawalniczych prac jubilerskich. Szklanka wody, łyżka prądu i można lutować na twardo aż miło albo nawet pospawać igłę krawiecką kiedy się złamie. To akurat mogę potwierdzić bo używam do niektórych prac czegoś podobnego. Tyle że cennik na te rarytasy raczej nie wynika z uczciwej kalkulacji tylko z sufitu. Siedzą wspólnicy i radzą- ile by zażądać od klienta. Jeden kombinuje obgryzając ołówek i rzuca- xxzł, na co drugi chcąc być także przydatny w spółce, patrzy na senną muchę na suficie i smętnie mruczy- dopisz jeszcze zero... ode mnie.

Wróć do „Genialne w swojej prostocie”