Znaleziono 3 wyniki

autor: diodas1
01 sie 2010, 17:44
Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
Temat: maleństwo z aluminium
Odpowiedzi: 27
Odsłony: 14204

grg12, Dziękuję za przeprowadzenie tego testu. Wynik rewelacyjny jak na moje planowane potrzeby (frezowanie woskowych modeli) Jeżeli FBS tak skutecznie sam siebie chłodzi to IB-E z racji aluminiowego korpusu będzie jeszcze lepszy. Zawsze jeszcze w zapasie istnieje opcja obudowania wrzeciona tunelem aerodynamicznym z dodatkowym nadmuchem chłodzącym. Łożyska zużywają się niestety w każdym napędzie. Na szczęście teraz nie ma dużego kłopotu z kupieniem zapasu łożysk wysokoobrotowych na wypadek zbytniego zużycia. Drugi w kolejności pewnie wysiądzie komutator silnika a wówczas pozostaje wykorzystanie samej osi z wirnika Proxxona do zbudowania miniaturowej fortunki. Oby tylko było tyle pracy na frezarkę żeby do takiego krańcowego wyeksploatowania Proxxona doszło :) W każdym razie oś Proxxona pozbawiona bloku wirnika z komutatorem z pewnością byłaby wyważona jeszcze lepiej niż z tym balastem co powinno rzutować na zwiększenie trwałości ułożyskowania.
kak Dremel widać z tego nie bardzo lubi być eksploatowany przy najwyższych obrotach. Przyczyna może leżeć właśnie w wyważeniu wirnika. Bicie w granicach setnych mm wystarczy przy małych łożyskach żeby rozsypka następowała szybko i lawinowo. Ja próbowałem u siebie jakiś czas temu dobrać się do ułożyskowania swojego Dremelka ale jedno z łożysk wyglądało na tak trudne do wyjęcia bez totalnej demolki że dałem sobie z tym spokój. Tym bardziej że inne pilne prace poganiały.
autor: diodas1
01 sie 2010, 12:18
Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
Temat: maleństwo z aluminium
Odpowiedzi: 27
Odsłony: 14204

No cóż. Taka jest cena kompromisów kiedy trzeba wybierać między lepszym a tańszym rozwiązaniem. Z drugiej strony ideał nie istnieje. Dremel spocił się i poluzował po łącznej godzinnej ciężkiej dla niego pracy. Proxxon ma, sądząc po opisach, doskonalsze ułożyskowanie a IB-E dodatkowo częściowo metalową obudowę, co poprawia sztywność. Nadal jednak może się w nim przegrzać sam silnik. Z kolei we wrzecionach o dodatkowym wymuszonym chłodzeniu cena wzbogaca się o kolejne zera. Wychodzi więc że aby nie zamordować portfela, obejściem kłopotów przy potrzebie na przykład wielogodzinnej obróbki (gęsto wierszowana płaskorzeźba) może być szatkowanie całej pracy na fragmenty oddzielone od siebie przerwami na chłodzenie. Przekonałeś mnie do Proxxona :) Małe jest piękne a cicha praca to wart zauważenia komfort. Nie miałem niestety dotąd okazji posłuchać kociej muzyczki generowanej przez większe elektrowrzeciona ale domyślam się że byłaby ona bardziej uciążliwa dla sąsiadów. Mój Dremel po 20 minutach niestety już parzył.
Twoje cacuszko wygląda na dość sztywne ale skoro wyczuwasz w nim jednak (frezy wyczuwają) oznaki uginania podczas frezowania to może słabszym punktem jest to że wrzeciono jest zamocowane w jednym miejscu- przy futerku. Może pomogłaby jakaś chytra podpora i skrępowanie również jego dugiego końca. Przeczytałem też że w mikrowiertarkach Proxxona jest "pływający silnik" co zapewnia lepsze wyważenie i cichą pracę. Może to pływanie przenosi się w jakimś stopniu na tańczenie końca freza i dlatego przy małych jego średnicach takie ruchy kończą się katastrofalnie.
autor: diodas1
01 sie 2010, 00:32
Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
Temat: maleństwo z aluminium
Odpowiedzi: 27
Odsłony: 14204

grg12, Czas mija błyskawicznie, Twoja Alumini lada chwila będzie zdmuchiwała pierwszą urodzinową świeczkę a Ty będziesz miał okazję i wręcz ojcowski obowiązek odkorkować znowu dobre wino. Myślę że przez ten czas maszynka nauczyła się już stawiać pierwsze kroki, co ja mówię, pewnie już biega że trudno za nią nadążyć. Ty z kolei jak na rodzica przystało ochraniasz ją przed kłopotami i pracujesz nad jej właściwym wychowaniem . Mam do Ciebie w związku z tym pytanie- jak sprawuje się Proxxon w charakterze wrzeciona frezerskiego? Jak długo może pracować bez przerwy zanim osiągnie niebezpieczną dla jego zdrowia temperaturę? Pytam o to ponieważ właśnie opłakuję swojego Dremela który wyzionął ostatecznie ducha. Zaczęło się od głośnej pracy przy wysokich obrotach i stopniowego zarzynania łożysk. Ograniczyłem więc apetyt na szybkie obróbki. Mimo to skończyło się fatalnie. Zauważyłem zresztą od razu że kilka lub kilkanaście minut pracy to maximum na jakie mogę liczyć bo obudowa robiła się gorąca. Jak to jest z Proxxonem pod względem skuteczności jego chłodzenia?

Wróć do „maleństwo z aluminium”