Logika podpowiada że lepiej wykorzystać włączanie przekaźnikiem, bo jak sobie wyobrażasz użycie czwartej osi? Po drugie, jeżeli masz wiedzę elektroniczną i potrafisz namówić sterownik osi do zapalania i gaszenia lasera to przecież mógłbyś wykorzystać w tym celu sterowanie osią Z czyli pionową. Sterowanie trójosiowe nieco łatwiej zaprogramować.Jeżeli akurat będziesz używał laserka to i tak ta oś będzie nieruchoma. Nie martw się o opóźnienia o których piszesz. Taki laser z nagrywarki do mocarnych nie należy więc samo wypalanie wzorka będzie siłą rzeczy odbywało się w slimaczym tempie.Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika że to trochę ślepa uliczka. Przydałby się mocniejszy moduł laserowy.

Działanie twórcze ma oczywiście większy sens niż bezczynne siedzenie z wywieszonym jęzorem Jeżeli dotąd nie byłeś na poligonie z zabawkami elektronicznymi to masz wspaniałą okazję do poznania arcyciekawej dziedziny. Muszę Cię jednak uczciwie uprzedzić że ryzykujesz poważnym uzależnieniem Nie wiem czy sprzęcicho które uda Ci się popełnić na początku będzie potrafiło coś więcej niż wprawianie w osłupienie ludzi którym je pokażesz, chociaż jest możliwe że nawet coś pofrezujesz. Silniczki krokowe z drukarki HP do mocarnych nie należą, dlatego frezowanie w mydle czy parafinie będzie już poważnym wyzwaniem ale od czegoś trzeba zacząć. Najważniejsze że idąc krok po kroku zapoznasz się z technikami napędu silnikiem krokowym, ze sterowaniem takim dziwnym technicznym monstrum za pomocą komputera, z obsługą nieprzeciętnych programów komputerowych i nie wiedzieć czemu i kiedy posiądziesz następny fakultet. To może Cię pchnąć na inne niż przewidywałeś kiedykolwiek tory kariery zawodowej. Jednym słowem warto
Ponieważ silniczki są małe to i sterowanie ich będzie tańsze a frajda tym większa że to będzie pierworodne dzieło. Powodzenia.