
Właściwie jak się człowiek uprze to każdy silnik może napędzić wrzeciono frezarki. Wygodnie w małych konstrukcjach jest stosować zespolone elektrowrzeciono czyli silnik zaopatrzony od razu w system mocowania frezów, solidnie ułożyskowany, wyważony, z możliwością regulacji obrotów. Daje się jednak zrobić to inaczej, czyli zastosować odrębne wrzeciono mechaniczne z uchwytem frezów i napędzić je przez odpowiednie sprzęgło lub przekładnię dowolnym silnikiem. W tym wypadku można skupić swoją uwagę na mechanice wrzeciona i powalczyć żeby pracowało długo i szczęśliwie. Jak sam powiedziałeś Twój silnik po włączeniu potrzebuje chwilę czasu żeby się rozpędził. Zatem intuicyjnie wydaje się że jeżeli zastosujesz go w budowanej frezarce to należy ograniczyć momenty jego włączania i wyłączania do niezbędnego minimum. Krótko mówiąc włączyć go ręcznie tuż przed wystartowaniem Macha a po wykonaniu zadania frezowania ( bądź w stanach awaryjnych) wyłączyć. Fakt że ten silnik osiąga wysokie obroty daje szersze możliwości manewru ale nie zawsze frezowanie odbywa się z gwizdem. Przy twardych materiałach i większych średnicach frezów posuwy na osiach są wolniejsze a obroty wrzeciona mniejsze. Parametry obróbki zależą więc od zastosowania które przewidujesz dla swojej przyszłej maszyny. Co do regulacji prędkości obrotowej wrzeciona przez komputer w prostej frezarce to chyba jednak nie ma takiej potrzeby. Ustalisz parametry pracy silnika na falowniku dla konkretnej pracy i jazda. Dla innej pracy inne parametry i tyle.