Hipotetycznie - nie znając całego prawa jaką masz pewność, że go przestrzegasz? Skąd wiesz, że w natłoku pozostalych przepisów, nie łamiesz któregoś nie znając go?Grawer.Gift pisze: Luzik , ,,CAŁEGO " prawa nie znam - co nie zmienia prawdziwości tezy ze prawo trzeba znać nawet fragmentaryczne .
Do czego zmierzam - z punktu widzenia LOGIKI MATEMATYCZNEJ prawo jest tak skonstruowane, że ludzie powinni żyć w ciągłym strachu w obawie czy w tych wielkich księgach, leżących na półkach kancelarii prawnych nie ma przepisu, który możnaby wykorzystać przeciwko nim. Żeby każdy Kowalski mógł z czystym sumieniem powiedzieć sobie, że żyje zgodnie z prawem powinien to prawo znać. Tak jak szanujacy sie katolik zna np 10 przykazań. Zna, czyli jest świadom że ich przestrzega lub nie. A co gdyby tych przykazań było 18 tysięcy? (liczba przykladowa). Nie znając każdego nie mogłby sobie z czystym sumieniem powiedzieć, że ich przestrzega. Ba, zapewne nie znalby nawet 10 z nich.
A abstrachując już od tego, 50% społeczeństwa (albo więcej) ma na tyle ograniczone możliwości użytkowania swojego mózgu, że zrozumienie chociażby kilku artykułów będzie stanowić duży problem.
Wraca pytanie - panie Premierze, jak żyć?
