Spojrzał , spojrzał

Odpowiedź przeczytałem , tylko z lekka zabiegany aby odpisać.
Mój zachwyt Twoją wypowiedzią w sensie takim , że na obecne czasy nie doradzałbym podjęcia pracy na CNC największemu wrogowi ( inaczej to wyglądało jak zabawę w CNC zaczynałem , a był to rok 2008)
Obecnie nasiało operatorów jak mrówków , ( niektórzy chcą maszynę z aplikacji obsługiwać

Jak przychodzi młody , który gdzieś tam trochę na manualu tokarce , frezarce popracował , to mała bida - młody zwieracze zaciśnie , ambicje wyciszy i się co nie co nauczy.
.... , gorsza sprawa z ,,nosicielami pizzy " itp. , którzy bladego pojęcia nie mają i nie potrafią rozróżnić gwintownika skrętnego od freza.
Z Takimi praca ciężka , efekty mizerne.
P.s.
Gdzieś tam ktoś autorowi tematu kładzenie płytek proponował.
Podtrzymuję radę , praca bez nocnych zmian i na własny rachunek ( na szefa zachcianki nie trzeba doginać).
Do autora tematu.
Ja zaczynałem zabawę w CNC jak miałem 38 lat , ale od 16 roku życia na tokarkach , frezarkach manualnych doginałem ( przyzakładowa szkoła , potem pracownik)
Masz 30 , nie ma ludzi nie zastąpionych - ucz się i pracuj na CNC jak czujesz taką potrzebę , powołanie.
Mariusz.