Rozpuszczanie pleksi w kwasie octowym to proces długotrwały. Klej z tego raczej marny, ale otrzyma się dosyć gęstą ciecz. Taki "produkt" da się już mieszać z proszkiem. Pozostaje tylko problem kropelek powietrznych. Szybciej można mieszać na gorąco. Podgrzewać można ostrożnie tylko do pewnej temperatury, dla każdego gatunku tworzyma trochę innej. Nie trzeba nawet termometru, po przekroczeniu temperatury będzie widać i czuć. Po podgrzaniu tworzywo nie będzie jeszcze płynne, ale wystarczająco elastyczne, aby przez "walcowanie" mieszać z proszkiem. Domyślam się, że to "impreza jednorazowa" i dlatego takie "sztuki" mogą być uzasadnione.