Wszystko O.K. Nie obraziłeś mnie, zgadzam się z tobą. W Polsce jest taka sytuacja, a nie inna, w związku z tym, trzeba sobie jakoś radzić. Za granicę nie pojadę, bo chyba za bardzo tęskniłbym za rodziną i znajomymi. A taki układ, jaki mam teraz, to mi odpowiada (tzn 8 godz. roboty + 2-3 godz. fuchy od czasu do czasu).logo pisze:Po bliższym poznaniu okazywało się że kluczowym czynnikiem 'skłaniającym' do wyjazdu była właśnie płaca
Znaleziono 4 wyniki
Wróć do „kim jest programista CNC ?”
- 24 kwie 2009, 14:29
- Forum: G-CODE - programowanie
- Temat: kim jest programista CNC ?
- Odpowiedzi: 13
- Odsłony: 9795
- 24 kwie 2009, 14:06
- Forum: G-CODE - programowanie
- Temat: kim jest programista CNC ?
- Odpowiedzi: 13
- Odsłony: 9795
- 24 kwie 2009, 13:40
- Forum: G-CODE - programowanie
- Temat: kim jest programista CNC ?
- Odpowiedzi: 13
- Odsłony: 9795
Znam kilku programistów CNC CAM z róznych firm na Dolnym Śląsku. Żaden z nich (tak ja ja) nie został zatrudniony od razu jako programista mimo ukończonych studiów. Wszyscy najpierw pracowaliśmy na maszynach. Ma to swoje wielkie plusy, prócz zdobytego doświadczenia, można robić fuchy po godzinach i nie trzeba się dzielić z operatorem.easy2002 pisze:dobry programista musi pracować wcześniej na maszynie oczywiście nie zawsze jest to możliwe ale zawsze trzeba się interesować tym co się napisało
- 24 kwie 2009, 08:23
- Forum: G-CODE - programowanie
- Temat: kim jest programista CNC ?
- Odpowiedzi: 13
- Odsłony: 9795
Może to co tu teraz opowiem powinno znaleźć się w dziale "Na luzie", ale ten post przypomniał mi pewną sytuację.
Zatrudniliśmy młodego chłopaka na stanowisku technologa. Przez 2 miesiące nic nie robił, tylko łaził i się przyglądał, rzadko o coś pytał. Był studentem 4-go roku PWr (wydział mechaniczny - zaoczny). W końcu dostał pierwszą robotę - poprawa procesu technologicznego jakiegoś detalu. Po paru dniach latania po warsztacie przyszedł do mnie i zadał pytanie, które mnie powaliło: "Możesz mi powiedzieć, czym różni się skrawanie od toczenia...??"
PS: Trochę mi jest wstyd za uczelnię, bo sam jestem absolwentem PWr.
Zatrudniliśmy młodego chłopaka na stanowisku technologa. Przez 2 miesiące nic nie robił, tylko łaził i się przyglądał, rzadko o coś pytał. Był studentem 4-go roku PWr (wydział mechaniczny - zaoczny). W końcu dostał pierwszą robotę - poprawa procesu technologicznego jakiegoś detalu. Po paru dniach latania po warsztacie przyszedł do mnie i zadał pytanie, które mnie powaliło: "Możesz mi powiedzieć, czym różni się skrawanie od toczenia...??"

PS: Trochę mi jest wstyd za uczelnię, bo sam jestem absolwentem PWr.
