Z drugiej strony możesz operować dużo mniejszą ilością chłodziwa, bo rozprowadzanie tych "pojedynczych kropel" robi powietrze, które też robi pożyteczną robotę - wydmuchuje bardzo dobrze wióry. Przy tym idzie obserwować obróbkę, bo detal jest pokryty małą ilością chłodziwa.
Do mgły potrzebujesz sensownej sprężarki (rzędu 2kW). U mnie sprężarka z baniakiem 24l co 3-5 minut dobija ciśnienie przez minutę. Jest to całkiem głośny proces.
Do chłodziwa potrzebujesz większy zbiornik na chłodziwo, lepszą instalację do odzysku chłodziwa i pompę o wydajności minimum parę litrów na minutę. Jest ciszej ale nie widać obróbki, bo wszystko pływa w białym płynie.
Po obróbce detal czyszczę sprężonym powietrzem. Z mgły to tak dużo "wodzianki" nie ma, ale po obróbce z lejącycm chłodziwem, to trzeba chyba w fartuchu do detalu podchodzić
