Twoje rozwiązanie jest faktycznie mniej problematyczne.

Można dupkę wrzeciona schować w bramie tak, żeby frez był +- 5cm od miejsca, gdzie jest w konwencjonalnej kinematyce.
Ewentualnie wrzeciono silnikiem do operatora, a frezem w stronę bramy.

Do frezowania frontów aluminiowych nie trzeba niewiadomo jakich sił. Nikt nie każe wjeżdżać frezem 10mm w dużą litą kostkę duralu.

Myślę, że autor tematu bardziej delikatne rzeczy ma w zanadrzu. Zresztą niech się sam odniesie do tego pomysłu.

Tak naprawdę do frezarki z Allegro za 15k można dorobić przejściówkę, kolanko do podwieszenia wrzeciona w poziomie. Każda zmiana orientacji z „ploterowej” na „wytaczarkową” to będzie pewna upierdliwość, ale na akordzie (z wypowiedzi tak wnioskuję) Ci nie zależy.

Zapytaj producenta o taką możliwość.