Mam zwykły uchwyt

No dobra to jeszcze ja po raz trzeci i ostatni
słuchaj uważnie bo nie będę powtarzać,
Zrobiłbym tak - potrzebny będzie przecięty pierścień najlepiej z alu
zakładam w szczęki - lekko rozpieram lub ściskam - przetaczam (nie do końca) z pasowaniem na średnicę lub otwór mocowanej tulei i na tym mocuję.
powodzenia.

BYDGOST pisze:Zamiast radełkować to już lepiej roztoczyć na większy wymiar i wstawić tuleję. A do wytaczania pod łożysko nie używaj noży widiowych tylko z HSS. Nóż taki da się tak zaostrzyć, że zbierasz setki i dochodzisz do wymiaru bez niespodzianek.

Dobry molet nie jest zły - nie każdy się przyzna, ale kto tego nie robił??

A tego z widią nie da się tak zaostrzyć ??

pabloid pisze:Można i radełkować nawet, tylko na tę okoliczność zrobić sobie trzeba uchwyt do radełka specjalny, żeby wejść nim w otwór.

Tylko ten przyrząd musiał by tokarz głęboko schować - bo jakby ktoś go zauważył nie dałby mu żadnej roboty.

Tu potrzebny jest tępy nóż do gwintu - nie może skrawać tylko tłoczyć - lekki przejazd jak przy gwintowaniu wytłoczy te 5 setek.

BYDGOST pisze:Zacząłem od poprawienia zarysu noża. Szlifowanie stalki na ściernicy białej a potem dogładzanie na bardzo drobnej tarczy. Wyszło prawie lustro. Udało się też zrobić rowek wzdłuż krawędzi skrawającej do zawijania wióra

Gratuluje - szlifierka nie gryzie

BYDGOST pisze: teraz czeka Cię najtrudniejszy etap

Jeśli naciął gwint tym ogryzkiem - to raczej powinno być z górki.
Najważniejszym narzędziem tokarza jest szlifierka i to musi być taka tylko do ostrzenia,
widziałem takie w miejscach ogólnodostępnych na warsztacie zamykane na kluczyk i dostęp miał tylko tokarz - bo gdy przyszedł ktoś i zaczął szlifować na niej jakieś pręty to do ostrzenia noży czy wierteł się już tarcza nie nadawała i tokarz wciąż musiał obciągać Nowe noże są surowe - zawsze przed użyciem trzeba je odpowiednio naostrzyć , nóż można zrobić ze wszystkiego co skrawa- złamany gwintownik wiertło jak najbardziej się nadają - tylko do takich noży niezbędne jest obfite chłodzenie, a przy obróbce obroty nieduże.

Kowal pisze:Nie jestem pewien ale chyba myślimy o tym samym : patrząc z boku na nuż trzeba wybrać to co nad kreską

Dokładnie tak, kąt przyłożenia bliski zera - to ten różowy
powierzchnia przyłożenia noża odpowiada za odprowadzanie ciepła
natomiast górna - natarcia warunkuje skrawanie i spływ wióra.

Na powiększeniach wygląda jak odkuwka albo odlew

Osobiście zrobił bym tak - lekko przeszlifował płaszczyznę przyłożenia bez zmiany kąta,
w płaszczyźnie natarcia na krawędzi tarczy szlifierskiej leki kanałek wzdłuż krawędzi tnącej tak by kąt natarcia był bardziej ostry i koniecznie chłodzenie.

Borsi pisze:Wolę robić gwint nożem ostrzonym niż nowym

Może nieprecyzyjnie się wyraziłem - nóż nowy trzeba naostrzyć - nieostrzony to szmelc.

ZiG pisze:Jeśli nóż będzie za wysoko to kąt przyłożenia zrobi się ujemny

Dlatego lepiej jak jest niżej niż miałby być powyżej osi.
Odwrotnie jest przy wytaczaniu otworów - lepiej jak jest wyżej osi.

Kowal pisze:
1) Co do wysokości noża to nie dam sobie głowy uciąć ale był jakiś milimetr poniżej osi i na pewno był ostry a wręcz nowy

W tokarstwie nie ma znaczenia czy nóż jest nowy czy stary. Nóż nowy to taki, który nie był ostrzony.