NATO ma bronić członków i pokoju a nie pomagać w agresji.
Musi być jakiś powód. Nawet jak była bomba na pokładzie to Rosjanie stwierdzą, że to Tusk podłożył i co im zrobisz?

Chyba najprędzej opcja 2.
Tylko gregor1975 to straszna fantastyka.
A może kolejna opcja:
Polacy wymachują szabelką, zaogniają sytuację, NATO stwierdza, że jesteśmy niestabilnym krajem, wdrażają procedury bezpieczeństwa i wycofują się definitywnie z tarczy, wspólnych jednostek czekając aż zmądrzejemy.