Troszeczkę nie na temat ale... W temacie kła. Ja jak musiałem toczyć rurę której wymiar wewnętrzny był większy od średnicy kła, to miałem przygotowany wałek z PA- z odpowiednim podtoczeniem wbijałem to w środek podpierałem kłem stałym i dziesiątki takich operacji wykonałem . Cicho i bez smarowania pracowało ,wgniatał się troszkę stożek ale...co tam.

Widzę że szykujesz wyprawkę jak pierwszoklasista. To i dobrze bo później staniesz do pracy i będziesz robił a nie kombinował a to nóż a to wiertło itd... Moim zdaniem wstrzymał bym się z kupnem kła obrotowego i nabył coś takiego: http://allegro.pl/kiel-tokarski-skladan ... 89395.html
i w dobrym tonie jest mieć coś takiego jak moletkę .

Przecież to był żart. I wiem jak to z TSB bywało. Ja swoją znalazłem też w dużym zakładzie PKS ale w dziale głównego mechanika więc więcej stała jak pracowała i nie mam powodu być niezadowolonym. Można jeszcze trafić dobrą i nie za drogą ale to nie na Al....o.

Jeżeli jeszcze raz ktoś napisze źle o tokarce TSB-20 to wywieszam flagę robię okop i opuszczam forum.
Zgoda są różne egzemplarze. Te modele widziałem jako tokarki produkcyjne jak byłem w HSW. I tam ich nie postawiono do oglądania tylko kierat na 3 zmiany. Więc i ciągnięcie stożka to tylko jedna z oznak zużycia . Ale poza tym ma wszystko co amatorowi potrzeba , ( jedyna niedoskonałość to zmiana obrotów na paskach ale falownik i po kłopocie) Więc chwalę model TSB-20.