(wszystko zrobimy, byle zarobić). Zapotrzebowanie na serwis /utrzymanie ruchu jest zawsze. Telefony z pytaniami w trakcie roboty nie są złe, MMSy ze zdjęciami uszkodzeń też są w porzo. W centrali firmy siedzi fachowiec a ci w terenie nie muszą wiedzieć wszystkiego, tylko mieć ochotę i "zdrowie" do pracy w delegacji, umiejętność przystosowania się do każdego wymagającego klienta i solidnego wykonania prac.
Były przypadki, że podwładni prywatnego serwisu w ramach reklamacji wykonali jeszcze jeden remont bez wiedzy swojego szefa.
3 lata temu szykowaliśmy ekipę serwisową do austriackich maszyn CNC na terenie Italii...
temat upadł tuż po powstaniu tego pomysłu
