witam

firmowo pracuje na 6P82, ale mam wiotka głowice z wrzecionem na morsa bodajże 4 i nie poszaleje za bardzo, czuć wyraźnie mała sztywność, dodatkowo luzy daja znac głośnościa, tłucze się niemiłosiernie, ale już wrzeciono poziome ma iso 50 i tu można grubiej pociągnąć. głowica 160 idzie dobrze do 4-5mm na raz cała średnicą w stali 45

druga firmowo hackert fss 400, bardzo sztywna, do grubego łojenia, głowica 100mm na głebokość do 20 mm w zwyklej st ale daje rade. 10mm w 45 nie robi na niej wrazenia.
machanie korbkami można polecić jak się kogoś nie lubi.czasem wysrają się sprzegiełka od napędów osi to cos z elektryką sie przytrafi, ale to stary egzemplaz więc trzeba to brać pod uwagę, szafa sterownicza sporych rozmiarów z boku maszyny. polecam jak najbardziej na linie produkcyjna daje rade.

jarocinka się przewinęła gdzieś po drodze, ale mniejsza wersja, napewno 25 ale literek nie wspomne, cos okolo 2tony nie za duza pionowa, dość sztywna, mieliśmy egzemplarz dość skatowany przez poprzednich używtkowników, spore luzy na srubach, kołyska na stole, obiektywnie cieżko ocenic.

domowo mam 6P11, niewielka w miarę ale sztywna maszyna, wrzeciono iso 40, silnik 5,5 kW wystarcza, z racji prac nie używam wiekszych głowiczek jak 63 mm, ma troche mało posuwu ale bardzo miło sie pracuje i jest cicha, okolo 2,5 tony masy, na roboty garażowo jednostkowo prototypowe polecam.