Znaleziono 1 wynik

autor: AndrzejJS
13 maja 2010, 12:25
Forum: Elektrowrzeciono
Temat: Gdzie dostać takie coś
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 9474

Witam, takie wrzeciona byly bardzo powszechne w maszynach grawerskich z pantografem. Byl tam najczesciej zwykly silnik z faza pomocnicza na 220 V (okolo 2800 obr/min.) wyposazony w dosyc duze kolo pasowe i nastepnie, przy pomocy dodatkowych kol pasowych prowadzacych, naped byl przenoszony na takie wlasnie wrzeciono. Zalety to prostota konstrukcji i bardzo cicha praca przy stosunkowo wysokich obrotach wrzeciona, predkosc obwodowa paska byla niewielka. Wady to dlugi pasek i rozlegla konstrukcja ramion i wspornikow kojarzaca sie z dawnymi fabrykami z napedem parowym :-).
Ruch pionowy wrzeciona byl najczesciej maly i wtedy nie przeszkadzalo male przekoszenie paska napedowego, widzialem, rowniez, inne rozwiazanie w ktorym bylo kolo pasowe posrednie ktore wygladalo jak rolka bez rowka na pasek, ktory byl wtedy prowadzony rowkiem na kole pasowym wrzeciona. To umozliwialo duzy ruch pionowy wrzeciona ktory byl ograniczony tylko wysokoscia tej rolki.


Rozwiazanie z wiertarki nie bardzo nadaje sie do tego celu ze wzgledu na wysokie obroty bo tam jest najczesciej tuleja z rowkiem wpustowym w ktorej przesuwa sie walek z wpustem i trudno by bylo wywazyc taka konstukcje dla tak duzych obrotow.

Jeszcze dzisiaj spotyka sie male maszyny grawerskie wyposazone w takie wrzeciona, zwlaszcza w USA.
Bywa tez ze na wspolnej plycie osi Z mocuje sie kilka takich wrzecion napedzanych jednym silnikiem zeby zwiekszyc wydajnosc produkcji. Kazde z nich mozna recznie ustawic tak zeby wszystkie frezy byly na tej samej wysokosci. Maszyna wtedy musi byc odpowiednio sztywna i napedy osi musza miec wieksza moc.

Dzisiaj mozna znalezc wrzeciona o podobnych gabarytach, zasilane przetwornikiem czestotliwosci (falownikiem), o mocy kilkuset W i obrotach 40000 - 60000/min i wiekszych.


Pozdrawiam

AndrzejJS

Wróć do „Gdzie dostać takie coś”