Sprzedaż innemu podmiotowi jest wprowadzeniem do obrotu.
Za całość odpowiada producent, bowiem w wyniku jego manipulacji,
elementy składowe mogą utracić cechy uprawniające
do wprowadzenia do obrotu,
również urządzenie złożone z bezpiecznych elementów
może stanowić zagrożenie dla operatora i osób trzecich.
Jest też inna możliwość.
Ale zależna od zakresu "ścisłości" współpracy z zamawiającym.
Sprzedawane są moduły urządzenia.
Każdy z nich, spełnia odpowiednie wymagania.
(część z nich - ta "trudna" - powinna stanowić gotowy produkt,
już certyfikowany, kupiony przez zamawiającego samodzielnie)
Zamawiający formalnie deklaruje samodzielny montaż.
To on staje się producentem finalnego produktu.
I na niego spada odpowiedzialność za końcowy efekt.
Jeśli dalej nie odsprzedaje - nie wprowadza do obrotu.
Spada jednak na niego spełnienie wymagań
bezpiecznej eksploatacji itd.
Znaleziono 3 wyniki
Wróć do „Budowa CNC - odpowiedzialność i CE”
- 05 lut 2013, 18:54
- Forum: Na luzie
- Temat: Budowa CNC - odpowiedzialność i CE
- Odpowiedzi: 8
- Odsłony: 1491
- 05 lut 2013, 11:11
- Forum: Na luzie
- Temat: Budowa CNC - odpowiedzialność i CE
- Odpowiedzi: 8
- Odsłony: 1491
Jest google - dyrektywę, komentarze w j. polskim stosunkowo łatwo znaleźć.
Ważne są załączniki - znajdują się tam np. listy urządzeń podlegających
obowiązkowej certyfikacji w instytucjach zewnętrznych.
Te instytucje najlepiej kazałyby certyfikować wszystko, w końcu z tego żyją.
Niestety trochę czasu trzeba poświęcić na wyszukanie i analizę informacji.
Należy przygotować analizę sposobów zapewnienia bezpiecznej eksploatacji
danego urządzenia, w jaki sposób uniknięto potencjalnych zagrożeń itd.
Kiedyś widziałem poradnik dla obywateli US,
w wolnym tłumaczeniu:
"...poradnik dla biednego człowieka jak sobie radzić z CE..."
Ważne są załączniki - znajdują się tam np. listy urządzeń podlegających
obowiązkowej certyfikacji w instytucjach zewnętrznych.
Te instytucje najlepiej kazałyby certyfikować wszystko, w końcu z tego żyją.
Niestety trochę czasu trzeba poświęcić na wyszukanie i analizę informacji.
Należy przygotować analizę sposobów zapewnienia bezpiecznej eksploatacji
danego urządzenia, w jaki sposób uniknięto potencjalnych zagrożeń itd.
Kiedyś widziałem poradnik dla obywateli US,
w wolnym tłumaczeniu:
"...poradnik dla biednego człowieka jak sobie radzić z CE..."
- 05 lut 2013, 00:29
- Forum: Na luzie
- Temat: Budowa CNC - odpowiedzialność i CE
- Odpowiedzi: 8
- Odsłony: 1491
Każda maszyna wprowadzana na rynek UE
musi być zgodna z Dyrektywą Maszynową,
lub innymi odpowiednimi
(np. niskonapięciową, przy napięciach >50V,
EMC jeśli zawiera elementy elektroniczne...).
Musi też być odpowiednio oznakowana.
W zależności od typu urządzenia i rodzaju możliwych zagrożeń
powstających w trakcie eksploatacji
(wynikających np. z wysokości napięć zasilających),
można zastosować uproszczone procedury oceny zgodności z dyrektywami
i we własnym zakresie (i odpowiedzialnością) wystawić deklarację zgodności
lub być zobligowanym do powierzenia procesu
certyfikacji w odpowiedniej instytucji zewnętrznej.
Oczywiście należy przygotować DTR,
ze szczegółowym opisem sposobów bezpiecznej obsługi,
czego absolutnie nie należy robić, ostrzeżeniami itd.
W urządzeniach sterowanych numerycznie o tyle jest korzystnie,
że operator może pracować na zdalnym stanowisku,
samo urządzenie oddzielone osłonami bezpieczeństwa
z wyłącznikami, strefami bezpieczeństwa itd.
Z kolei, jeśli jest to narzędzie sterowane ręcznie
z wirującymi elementami, podłączone do napięcia sieciowego,
to raczej bez obowiązkowej certyfikacji
przez "ciało zewnętrzne" się nie obejdzie.
Należy wykazać się szczególną rozwagą w tym zakresie,
bowiem następstwa zlekceważenia tych obowiązków
mogą być naprawdę bolesne.
musi być zgodna z Dyrektywą Maszynową,
lub innymi odpowiednimi
(np. niskonapięciową, przy napięciach >50V,
EMC jeśli zawiera elementy elektroniczne...).
Musi też być odpowiednio oznakowana.
W zależności od typu urządzenia i rodzaju możliwych zagrożeń
powstających w trakcie eksploatacji
(wynikających np. z wysokości napięć zasilających),
można zastosować uproszczone procedury oceny zgodności z dyrektywami
i we własnym zakresie (i odpowiedzialnością) wystawić deklarację zgodności
lub być zobligowanym do powierzenia procesu
certyfikacji w odpowiedniej instytucji zewnętrznej.
Oczywiście należy przygotować DTR,
ze szczegółowym opisem sposobów bezpiecznej obsługi,
czego absolutnie nie należy robić, ostrzeżeniami itd.
W urządzeniach sterowanych numerycznie o tyle jest korzystnie,
że operator może pracować na zdalnym stanowisku,
samo urządzenie oddzielone osłonami bezpieczeństwa
z wyłącznikami, strefami bezpieczeństwa itd.
Z kolei, jeśli jest to narzędzie sterowane ręcznie
z wirującymi elementami, podłączone do napięcia sieciowego,
to raczej bez obowiązkowej certyfikacji
przez "ciało zewnętrzne" się nie obejdzie.
Należy wykazać się szczególną rozwagą w tym zakresie,
bowiem następstwa zlekceważenia tych obowiązków
mogą być naprawdę bolesne.