-Panewka wrzeciona ma regulacje luzu, sa na niej 2 nakrętki, jedna od strony uchwytu, druga od strony koła zebatego na rzecionie. Luz kasuję się poprzez dociągniecie tej od strony uchwytu a popuszczenie tej w skrzynce wrzeciona. Dośc łatwo można stwierdzić ile jeszcze zostało tej kasacji, zdejmuje się uchwyt odkręcając nakrętke która trzyma zabierak na wrzecionie, nastepnie odkręca się nakrętke z przodu wrzeciona z panewki i już widać czy kraniec panewki jest już dociągniety do końca czy jeszcze jest schowany w gniezdzie wrzeciennika. Jezeli jest rant panewki zrównany z rantem wrzeciennika ( to znaczy ze już jej bardziej nie można wciagnąc i tym samym skasowac luzu) to daj sobie luz bo dorobienie nowej panewki to trudna sprawa a doskrobanie jej do wrzeciona to dopiero zabawa...

-samo wrzeciono może być krzywe i tu wystarczy zdjąc uchwyt i zmierzyć zegarem czoło wrzeciona oraz wsadzić kieł ( poprzez tulejke co się wala w pudle z zaciskami) i na kle zmierzyć dalej zegarem. Jak jest proste ok, jak krzywe szmelc.

-łoże czy jest wytarte czy nie trzeba sprawdzić tak jak mówisz, jak suwa się równo po całej długosci suport moze i jest dobre. Tez by jednak trzeba mierzyć to, chociazby przymiarem stalowym jakimś.

tak czy inaczej bez zegara się nie obejdzie, nie ma kół zmianowych ( dorobić mozna według DTR, koszt pewnie spory bo koł chyba 13 jest, moge jeszcze w domu to sprawdzić.
tuleje zaciskowe co ma facet z tokarką są drogie i nawet jak bedziesz chciał je sprzedawac to zrobisz to bez problemu i drogo..( ale to towar cenny o czym sie przekonasz jak zaczniesz tego uzywać)

moja rada, na forum na pewno jest ktoś kto mieszka blisko Ciebie i ma pojęcie jak sprawdzić tokarnie, poproś kogoś żeby z Tobą pojechał bo widze, że sam masz nikłe pojęcie a szkoda, żebyś się wpie...

Za 3000 z tym wyposażeniem to okazja ( jesli jest łoże i panewka w dobrym stanie) koszt jednej takiej tuleji zaciskowej a widze, że jest tam cały komplet to 140zł sztuka ( nie do zdobycia z drugiej ręki)
teraz co sprawdzić czy to cos warte jest,

-stan panewki wrzeciona,
- czy wrzeciono proste
-czy łoże jest miejscami wytarte czy też nie
- czy tokarnia nie ciągnie stozka ( tu juz potrzeba prądu zeby cos przetoczyć)
-Czy norton ma wszystkie zęby ( można lusterkiem dentystycznym sprawdzić od dołu ( w tej tokarni doskonale widać)
-Ile regulacji klinem zostało na suporcie poprzecznym

Zeby to sprawdzic trzeba dysponowac jakąś wiedzą i czujnikiem zegarowym ze statywem magnetycznym. Rozpisywanie się tutaj zajmie poł strony. Łoże zawsze można szlifnąć ale jak panewka jest zuzyta to kaplica ( nowa 300zł , plus szlif wrzeciona i zabawa na tydzien w skrobanie tej nowej)

Tokarka z fotek wygląda dobrze ale to tylko zdjęcie. Jeżeli Ci ją pusci z tym wyposażeniem za 2300 to masz chłopie fart...

ps na fotklach nie widać koł do gitary. jesli ich nie ma to zdobycie bedzie trudne i nie tanie..
ps2 przyżad na 3 zdjęciu nie należy moim zdaniem do wyposażenia tej tokarni.

Skok w TSA konika jest mniejszy niż 60mm, to jednak nie problem, można wycofac konik i rozpocząc odwiercanie jeszcze raz. Mozna silnik 3 fazowy zasilić z 1 fazy poprzez kondensator, podłączenie jest proste i mozna także zmieniać obroty. Stracisz jednak sporo mocy silnika. Opisz coś wiecej ta tokarke, co wchodzi w rachube za te 3000zł? Przy zakupie i tak musisz tokarnie pomierzyć czujnikiem. Do TSa bywały koniki bez śruby , takie rewolwerowe na wajche. One miały duzo większy skok. Nawiasem poszukuje takiego.

Tokarka TSA 16 jest bardzo dobrą małą tokarką o dośc dużych możliwościach. Pytasz czy cena jest dobra. Powiem Tobie tak, tokarki te miały bardzo bogate wyposażenie. W tej cenie kupiłem swoją w nienagannym stanie z kompletem kół zmianowych do gitary, uchwytem samocentrujcym i planszajbą. Uważam , że cena była dobra ( dałem 2050zł) Bo tokarka nie wymaga wkładu. Udało mi się powoli skomletować do niej doposażenie takie:
-Mechanizm zaciskający tuleje rozprężne,
- tulejki do tego mechanizmu
-Suport automatyczny ( obcinający)
Brakuje mi nadal tuleji redukcyjnej do wrzeciona aby można montować kły.

Jeżeli podana przez Ciebie cena 3000zł obejmuje całe wyposażenie tokarni jakie miała, to brał bym od ręki jeśli faktycznie sama tokarnia jest ok. Jeżeli jest ona goła to nie warto. Nie pisz tylko , że nie potrzebne Ci to dodatkowe wyposażenie bo przyjdzie czas, że trzeba bedzie zrobić coś do czego by się przydało. I jeszcze jedno dowiedz się czy są wszystkie koła gitary bo kupno ich osobno graniczy z cudem jak zresztą innych części. Tokarka ma jeden knyf, panewka wrzeciona. Jeżeli jest wypracowana to nie warto jej brać. Panewka żyje długo przy dobrym traktowaniu ale głupota ją szybko zabija . Reasaumując ja osobiście za tokarke gołą bez niczego nie dał bym więcej jak 1500zł z kołami zmianowymi maks 2200zł. Falownik na początek jest Ci nie potrzebny bo uważam że fabryczne przełożenia pokryją większość potrzeb.

ps tylko nie piszcie że panewka to przeżytek z lat 50... w tak małej tokarce łożysko ślizgowe ma wiele zalet. Mi osobiście nie sprawia żadnych problemów ta straszliwa panewka

Być może da się te setkę uzyskać, no wiadomo, że jak ktoś toczy na fabryczne podziałki chińskie to nigdy nie uzyska i 3 setek, tocząc na czujnik może i się da ale nie na takiej długości bo tokarka jakiś stożek ciągnie kwestia jaki. Najrozsądniej byłoby zrobić na takiej tokarce tylko prefabrykat na kłach a potem szlifować to na szlifierce też w kłach. Osobiście uważam, że to nie ma znaczenia jak to ma pracować w teflonie bo uzyskanie w nim z kolei otworu co do setki to już utopia..

Tokarnia ze zdjęcia TSA 16 jest bardzo dobrą małą tokarką. Na pewno jednak bedzie ciężko uzyskac na niej ta setke... jesli jednak posiada na swoim wyposarzeniu komplet zacisków to możesz sobie prace bardzo ułatwić z tymi tulejkami. Jest to dobra i stabilna MAŁA tokarka do prac prezyzyjnych na poziomie plus minus 3 setki ( ja tak tocze) ma we wrzecionie łozysko slizgowe co dla niektórych jest sporą wadą a dla innych jak np mnie zaletą. Mówisz, że jest w ok stanie, sprawdz jednak własnie stan tej panewki bo to ona najczęściej sie kończy ( 90 procent przez złe traktowanie tokarki)Brał bym ja w ciemno jak bym miał do wyboru chinskie G za 2 tyś z marketu albo sprawną Tsa

Chyba chciałbys miec tak posprzatane maszyny jak moje.. chodzi o smrodek oliwy, oleju, chłodziwa, smaru. nie kazdemu to pasuje tym bardziej w domu..

Na żadnej małej tokarynce chinskiej nie zrobisz tej 1 tuleji tak jak chcesz, a wiem to bo ja wykonuje podobne tuleje ale z mosiądzu, długosc 100 i otwór z jednej strony 6H7 z drugiej 8H7. Jest problem z otworem aby to leciało prosto trzeba miec długie wytaczaki. Ja robie takie tuleje na tokarce bez uchwytu ale za to w zaciskach, tam wałek mozna swobodnie obracac i bicie jest znikome ) 0,01) mi takie wystarczy. W uchwycie zapomnij. Samą tuleje lepiej robić z grubosciennej rurki z nierdzewki ( są takie na bank) z pręta nierdzewnego współczuje Tobie. Tokarka w pokoju i 60 elementów na tydzien to juz czyste szaleństwo... tez wiem co mówie.. Teraz mam warsztat i 2 tokarnie, frezarke, " zapach maszyn jest non stop"" ja już go nie czuje ale koledzy modelarze i owszem.. w pokoju ty wytrzymasz ale Twoja druga połowa Ciebie na niej przetoczy..