Wolałbyś, żeby szef każdej firmy od której coś kupiłeś zawsze czekał na twój telefon, czy aby ta firma miała na tyle fachowa obsługę że większość problemów przez telefon rozwiąże?
Że nie ma problemu z naprawieniem czegokolwiek "na poczekaniu" u producenta nawet po południu jak czas przypili? Że serwisanci znają każdy opornik w maszynie jak własną kieszeń? Właściciel firmy Kimla mówił, że musiał odstawić komórki bo go głowa od tego bolała. Jak byś miał tyle klientów co on i z każdym byś zawsze rozmawiał osobiście, to by ci chyba czacha eksplodowała.

Cena serwisu u kimli jest jakieś 10 razy mniejsza niż w konsbergu. Starają sie minimalizować koszty serwisu. Można im np. wysłać sterownik do serwisu i na następny dzień odsyłają, koszty są wtedy bardzo niewielkie. A jak się pokazuje ich maszyny innym potencjalnym klientom to nie liczą za naprawy nawet po gwarancji. Dostaliśmy też bardzo dobrą cenę na upgrade systemu sterowania w najstarszej maszynie.

Zdajesz sobie jednak sprawę z tego że za cenę maszyny od kimli nie kupisz niczego innego w tej klasie. Maszyny zachodnie to co najmniej cena razy 2 albo i więcej, a w Polsce to nie mają konkurencji. Co do serwisu to ostatnio bardzo się poprawiło -jak nam piorun przywalił po sieci to na drugi dzień już byli i naprawili sterownik za jakieś śmieszne pieniądze. Wtedy popsuły się też inne maszyny i za naprawę frezarki z sinumerikiem zapłaciliśmy chyba kilkanaście tys. dokładnie nie wiem, ale szef był wkurzony.

Ani nie najprostsza ani nie najdokładniejsza. Jaser jest jakieś 10 razy droższy od frezarki i koszty eksploatacyjne też są 10 razy wyższe. Wykonanie poprawnej szczeliny to nie takie łatwe zadanie, trochę za wolno, szczelina za duża, trochę za szybko nóż nie wejdzie, poza tym przekrój takiej szczeliny ma kształt beczułkowaty, co w połączeniu z warstwą zwęglonego materiału powoduje szybkie obluzowywanie się noży. Poza tym trzeba stosować sklejkę laserową lakierowana, która jest znacznie droższa. Frezarka jest znacznie tańsza, zajmuje mniej miejsca i ma pomijalne koszty eksploatacyjne. Na dodatek jest znacznie szybsza -do 70mm/s, laser -10mm/s i pomimo, że w technologii frezowanej trzeba wyciąć 2 sklejki to i tak jest to ponad 3 razy szybciej. Świat podzielony jest na dwa obozy. W Europie stosuje się raczej lasery a w Ameryce raczej frezarki, zresztą stamtąd pochodzi firma Gerber, która tą technologię chyba wprowadziła.

Kimla robi plotery tnąco bigujące z bardzo mocnymi głowicami, widziałem pokaz głowicy z dwoma serwonapędami AC na pokładzie. Lita guma 30mm grubości była cięta aż śmigało. Mają też mniejsze głowice, ale i tak są one bardzo mocne w porównaniu np. z lasercomb albo aristo. Mają takie wersje z trzema głowicami: frezującą do frezowania sklejki pod wykrojniki, bigującą do bigowania prototypowych kartonów i małych serii, oraz tnącą do wycinania kartonu, tektury falistej i spienionej gumy używanej na wypychacze do wykrojników. W maszynach kimla jest generator ścieżki narzędzia ze specjalną opcją do korygowania ugięcia frezu podczas frezowania sklejki na wykrojniki. Jest to podstawowy problem ponieważ specjalne frezy używane do tego frezowania maja na końcu fi 0.7mm i podczas frezowania frez może uginać się nawet 0.5mm w lewo co uniemożliwia poprawne wykonanie wykrojnika na maszynach bez tej korekcji. Poza tym maszyny te są wyposażone w serwonapędy i osiągają prędkości do 0.5m/s. Taka maszyna o polu pracy 1500 na 2000 waży ze 2 tony. fotka głowicy: http://kimla.pl/index.php?mid=6&page=3
fotka maszyny: http://kimla.pl/magazyn/248,produkt,PRZ ... _1520.html