Szanowny Panie Upadły Mnichu. Łożyska liniowe zakładają pracownicy na montażu, a serwisem zajmują się osoby za to odpowiedzialne.
Zasobami ludzkimi firma stara się zarządzać racjonalnie, ponieważ nie sztuka nazatrudniać kolejnych 50 pracowników a potem martwić się z czego im pensję wypłacić. Chyba lepiej mieć kolejkę niż na siłę szukać klientów.

W ciągu dnia przygotowuje się kilka ofert i nie sądzę, aby ktoś nie robił oferty na złość komukolwiek. Jednak może życzliwy los chroni firmę przed agresywnymi klientami.
Zachowuje się Szanowny Pan bardzo niegrzecznie i chociaż nie wiem jak Szanownego Pana firma się nazywa i nie wiem kim Pan jest, to wolał bym nie mieć kilku normalnych klientów niż mieć jednego takiego jak Pan. Może do tej pory miał Pan do czynienia z dostawcami, którzy nie zważając na zniewagi i roszczeniowe podejście, kierując się tylko chęcią zysku akceptowali zachowanie Szanownego Pana. Jednak ja swój honor mam i proszę aby już nie kierował Szanowny Pan do nas zapytań (prawdziwych lub wymyślonych).

Napiszę tak, aby nikt mnie źle nie zrozumiał.
Nikt nie ignoruje klientów, jednak są pewne priorytety.
Priorytety wynikają ze zdrowego rozsądku i nie są przejawem ignorowania klientów tylko ich poszanowania.
Firma ma zawsze komplet zamówień. Zarówno wtedy gdy robiła jedną maszynę na miesiąc jak i teraz gdy wyjeżdża jedna maszyna na 2-3 dni. Zawsze była kolejka.
Na raz jest wykonywanych ok. 25 obrabiarek.
W Polsce zainstalowanych jest ok. 700 maszyn Kimla i kilkadziesiąt za granicą.
Dlaczego tak dobrze sprzedają się maszyny Kimla?
Ponieważ maszyny są robione z pasją, a własne rozwiązania z dziedziny systemów sterowania zapewniają wysokie osiągi i elastyczność.
Firma ma więcej klientów niż jest w stanie wyprodukować, więc czasami trzeba wybierać.
Można na przykład wysłać ekipę na serwis, lub w tym czasie przyjąć następne zamówienie.
W pierwszej kolejności obsługiwani są klienci którzy już mają maszyny, więc ze strony tych czekąjących na ofertę da się czasami wyczuć pewną niecierpliwość.
Firma Kimla poświęca również wiele czasu na prace badawczo rozwojowe, wprowadzając nowe produkty i doskonaląc ich konstrukcję. Nie ma przecież maszyn idealnych i zawsze można coś poprawić, a firma Kimla ma dopiero (a może aż) 15 lat i choć wiele zostało już zrobione to przecież to ciągle maleńka Polska firma (tylko 50 osób) w stosunku do światowych gigantów. Jednak to pozwala na zapewnienie elastyczności, a bazowanie na własnych komponentach pozwala na zapewnienie znacznie niższych cen niż ich zachodnich odpowiedników.

Ograniczenia w szybkości obsługi klientów w ostatnim czasie wynikają również z zajęcia się nowymi inwestycjami, które mają spowodować zwiększenie produkcji do ok. 300 maszyn rocznie. W tym celu w nowych obiektach instalowane są nowa kabina lakiernicza, śrutownia i kolejna frezarka bramowa do korpusów, znajdzie się też miejsce na duży showroom.
Do nowych obiektów firma Kimla zapraszć będzie klientów już za kilka miesięcy.

A czy przyszło Szanownemu Koledze do głowy, że mail mógł nie dojść?
Trzeba wysłać maila na [email protected] najlepiej z opcją potwierdzenia odczytania wiadomości. Swoją drogą jeśli taką agresję u kolegi wywołuje nie złożenie oferty, to co będzie potem w razie złożenia zamówienia?

Tak się nie postępuje, zakładając że kolegi szef jednak kupi maszynę Kimla i kolega będzie musiał przyjechać na szkolenie, to będzie koledze wstyd, że takie bzdurki wypisywał.

Kolejność wycinania można oczywiście zadać wedle uznania.

Na Gambitowe uszczelki też jest lepszy sposób

http://kimla.pl/index.php?mid=8&vid=58

Też próbowałem na laserze ciąć różne dziwne rzeczy ale najczęściej ilość kłopotów takich jak zasmarkane dysze, czasem soczewka, ewentualnie urwana ceramika powodowała u mnie szybkie zniechęcenie i doszedłem do wniosku że jak laser jest zaprojektowany do metalu to tnę na nim metal.

Cięcie dibindu laserem to niezła perwersja, można też odrąbać!
Ciekawe czy nacięcie do zagięcia też się da zrobić

Powinno to wyglącać tak:
http://kimla.pl/index.php?mid=8&vid=63